|
I. Moje życie jest pasmem niepowodzeń. Ciągle wydaje mi się, że mam szansę się podnieść i odbić od dna, w którym utknęłam jakiś czas temu, ale z każdym dniem moja sprzeczność serca z duszą przegrywa codzienną walkę o moralność, której zaczyna mi brakować. Czuję się, jak więzień własnego ciała. Mam odczucie, że jestem uwięziona we własnym ciele. Jakby moja dusza przestała walczyć, a może ona chce przestać walczyć? Kiedyś mówiłam, że mam serce z kamienia, ale ludzie twierdzili, że wcale tak nie jest, że to jedynie organ zraniony przez niewłaściwe osoby. Aczkolwiek z biegiem czasu mój pogląd na to wszystko zaczął dojrzewać. Zaczęłam rozumieć co znaczy mieć serce z kamienia, i jak łatwo można nauczyć się nieprzejmowania tym co czują i mówią inni. Właśnie wbiłam sztylet w serce chłopaka, który z pozoru nie zasługuje na cierpienie, bo ma go już ponad stan, ale czy w tamtej chwili, czy podczas tamtego sobotniego wieczoru zwrócił uwagę na swoje zachowanie?
|
|
|
II. Czy Jego słowa przepraszam mają załagodzić całą sytuację, czy właśnie jedno przepraszam ma sprawić, że zapomnę o całym bólu, i że zacznę udawać, że jestem z nim naprawdę szczęśliwa? Co jeśli ja nie chcę już więcej udawać? A co jeśli ja nie czuję się na siłach, aby tworzyć związek z niczego? A co jeśli moje serce nie umie kochać, a każde zbliżenie dusz jest wyłącznie zauroczeniem, które przemija po upływie tygodni? Czy lepiej, abym udawała, że jest dobrze czy może lepiej postawić życie na jedną kartę i wybrać samotność? Nie szukam odpowiedzi na pytania, które wymieniłam, bo znalazłam odpowiedź już dawno. Musiałam tylko zrozumieć, że moje wnętrze jest toksyczną trucizną, która zatruje każdą życiową relację z drugim człowiekiem. Lodu z mojego serca nie da się roztopić. Nie da się również zbić kamienia, w którym jest zatopione moje serce.
|
|
|
Przez długi czas będę podchodził ostrożnie do tego wszystkiego. Chcę poznać jej świat na nowo. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Zrozumieć, co dzieje się w jej sercu. Jakie uczucia ma wobec świata i ludzi. Nie potrafię powiedzieć, czy to wszystko się uda. Wiem, że chciałbym, żeby tak było. Mam w głowie listę wątpliwości, które wracają do mnie każdego dnia. Ta lista się zmniejsza. Kolejne rzeczy odchodzą w niepamięć. Ale są sprawy, które będą na niej przez długi czas. Przyjaciel powiedział mi, że muszę postępować zgodnie ze swoimi pragnieniami, ale muszę też na siebie uważać, bo z ludźmi tak już bywa, że mogą uczynić cię równie nieszczęśliwym, co szczęśliwym. Muszę być pewien, czy chcę zaryzykować. Czy warto.
|
|
|
Jestem wredną, zimną suką. Żmiją jakich mało na tym świecie. Nie szanuję siebie, nie wspominając już o braku szacunku względem innych ludzi. Właśnie zakończyłam coś co przynosiło mi dużo uśmiechu na twarzy, ale również ból w sercu. Czasami czuję się, jak zwykły śmieć bądź jakbym była zabawką w rękach ludzi.
Czy zawsze już tak będzie? Czy każdy związek, czy każdy facet w moim życiu okaże się toksyczną znajomością, gdzie będę czuła się przy kimś, jak w klatce?
|
|
|
Mój świat legł w gruzach, wszystko przestało dla mnie istnieć. Nie potrafię ufać nikomu. Lubię za to czuć nienawiść względem fałszywych osób, uwielbiam się tą nienawiścią karmić. Wiem, że często kogoś ranię. Mam świadomość, że ból i cierpienie przynoszę tym osobą, które nie mają prawa cierpieć, które nie powinny cierpieć, ale co mam zrobić, jeśli moje życie wciąż jest niepoukładanym obrazem? Jak mam zaufać bezgranicznie, jeśli drobne rzeczy potrafią zranić? Niekiedy nie jestem na coś gotowa, a powiedziane słowa potrafią bardzo zranić. Lecz mam jedną wadę, która jest tą najgorszą, znienawidzoną przeze mnie.. Jestem bardzo pamiętliwa. I pamiętam każdy ból, każdą cząstkę bólu. I choć chciałabym - nie to nie umiem tak łatwo zapomnieć i dać komuś czystej karty. Nie umiem tego zrobić, jeśli ktoś nie potrafi uszanować mojego zaufania.
|
|
|
Zdaję sobie sprawę, że to wszystko uczyni mnie słabszym. Odbierze mi tę zasłonę, która oddzielała mnie od ludzi. Tak, przeżyłem bardzo dużo. Często cierpiałem. Ostatnie lata to tylko chwile spokoju. Oddechu złapanego w płuca i kolejnych fal bólu. A jednak żyję. Mimo iż myślałem o śmierci częściej niż większość ludzi pomyśli przez całe swoje życie. Mogłem się załamać i odpuścić sobie świat pełen zła. Nie miałem już powodów aby żyć. Ale coś we mnie kazało mi walczyć o życie. Teraz nie wiem, co to było. Być może resztki nadziei, że pewnego dnia moja miłość wróci. Mimo iż umysł podpowiadał mi, że nie ma na to żadnych szans. Krzyczał na mnie, kiedy o tym marzyłem. Nie jestem łatwym człowiekiem. To co przeszedłem uczyniło mnie bardzo smutną osobą. Być może czekałem, czekałem na tę odrobinę szczęścia. Szukałem tego szczęścia w świecie dookoła. Byłem zdesperowany na szukanie, ale sensu znaleźć nie potrafiłem. Bo sens był tak daleko. Bo tylko ona potrafi uczynić mnie szczęśliwym.
|
|
|
Boję się zaangażować w to wszystko. Mam wrażenie że znikniesz, kiedy to zrobię.
|
|
|
Będę cię chciał nawet jeśli będziesz stara i siwa. Zawsze będę cię chciał. Zawsze.
|
|
|
I przez cały ten czas nic nie wskazywało, że do mojego życia może jeszcze zawitać szczęście. Dni takie szare, oddech nie cieszył jak kiedyś, oczy wiecznie smutne i te myśli dręczące mój umysł. Wszystko wydawało się stracone i takie dalekie. Zakazane i nieprzeznaczone. Byłem przepełniony żalem do samego siebie. "Nie byłeś wystarczająco dobry" - brzmiało oskarżenie w mojej głowie. To był dla mnie straszny czas. Ale wszystko się zmieniło. Stało się coś czego zupełnie się nie spodziewałem. I znowu zaczynam myśleć, że mogę być szczęśliwy. Jestem pełen obaw, ale zrodziła się we mnie nadzieja mimo iż mój umysł podpowiada, żeby być ostrożnym. Jestem od jakiegoś czasu pozytywniej nastawiony do życia. Jest mi dużo lepiej. Nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej.
|
|
|
[cz 2] Nie róbmy sobie na przekór. Chciałbym, żebyśmy planowali różne rzeczy razem, aby imprezy nie okazywały się ważniejsze od wspólnych kolacji. Chciałbym, żebyśmy o sobie pamiętali, nawet kiedy będziemy zabiegani. Chciałbym, żebyśmy sobie ufali. Chciałbym, żeby spontaniczność nigdy nie umarła. Chciałbym tak wiele rzeczy. Ale najbardziej pragnę, żebyś była szczęśliwa, więc powiedz mi czego pragniesz.
|
|
|
|