 |
czuję się przyłapana na kłamstwie
jak mała dziewczynka na jedzeniu czekolady przed obiadem.
jak dorosła kobieta na miłości.
|
|
 |
Tak nagle. Z dnia na dzień, rozumiesz? Zaczęłam tęsknić za Twoimi ciepłymi dłońmi, oczami i malinowymi ustami, które wtedy należały tylko i wyłącznie do mnie.
|
|
 |
Bo wiesz. Tak naprawdę nikt nie może mnie mieć. Nie należę do nikogo, poza samą sobą. I tylko siebie kocham. Ja - cholerna egoistka.
|
|
 |
Z facetami jest jak z ciastkami. wiesz, że Ci szkodzą, ale i tak je jesz. bez opamiętania się nimi delektujesz, a później ponosisz konsekwencje. W przypadku mężczyzn - nieprzespane noce. W przypadku ciastek - dodatkowe centymetry w biodrach.
|
|
 |
A łopotanie zakochanego serca zapijam wódką, motylki w brzuchu krztuszę papierosowym dymem. Pomaga.
|
|
 |
Zapaliła kolejnego papierosa i spojrzała w gwiazdy. Zakręciło jej się w głowie, ale nie zważając na nic tylko się uśmiechnęła. Wypuściła dym z płuc i przeniosła swój wzrok na śmiejących się dziko przyjaciół, tańczących wokół trzaskającego wesoło ogniska. Nareszcie czuła się szczęśliwa. Wiedziała, że ten moment minie kiedy tylko obudzi się nazajutrz rano z niebotycznym bólem głowy i suchością w gardle. Ale nie dbała o to. Wstając, przeleciała wzrokiem po kocu, na którym siedziała, i zatrzymała się na chwilę na swoim telefonie. Dzwonił. Widziała to imię na wyświetlaczu. Już uczyniła pierwszy gest, by odebrać, lecz nagle uśmiechnęła się szeroko i odwróciła głowę. Podchodząc do przyjaciół, nie zastanawiała się już, co by było gdyby, To był jej czas, jej chwila, jej szansa na to, by być szczęśliwą.
|
|
 |
-Widziałam Go
-I co?
-Chciałam sprawdzić czy nadal tak na mnie działa i wiesz co? w drodze powrotnej nic nie widziałam..
-Zakochani zawsze są ślepi na otaczający ich świat
-Nie rozumiesz mnie, to nie była miłość tylko łzy..
|
|
 |
Być zazdrosną o faceta, który ma dziewczynę jest dosyć absurdalnym uczuciem, ale ostatnimi czasy, tylko owe czuje.
Same absurdy w moim sercu, w podświadomości też się przewijają.
|
|
 |
Uśmiechaj się do samej siebie, idąc przez ulicę. Niech przechodni zastanawiają się, czy właśnie urwałaś się z zakładu zamkniętego, czy jesteś zwyczajnie szczęśliwa.
|
|
 |
Zwyczajowy gest na pożegnanie i powietrze cięte szeptem - bądź grzeczny Kochanie.
|
|
 |
Zachowywała się jak małe dziecko, któremu zabrano ulubioną zabawkę. To nie był płacz. To była histeria.
|
|
 |
I pokochałam te nasze nocne rozmowy i zasypanie z telefonem przy uchu słysząc Twój oddech, który utula mnie do snu i pozwala bezpiecznie zasnąć tak aby moje sny nie były koszmarami wyobrażając sobie , że leżysz obok mnie ...
|
|
|
|