 |
Tak wiele nas łączy, a jeszcze więcej dzieli, lecz czymże jest odległość w stosunku do tego, co w dalszym ciągu czuje moje serce? Myślę o Tobie często, sam nie wiem jak to możliwe, nie sądziłem, że będę w stanie zaangażować w to swoje serce, jednak nie mam nad nim zbyt dużej kontroli. Siedzisz w mej głowie już dwa lata i choć dziś z pewnością myślisz, że nic już dla mnie nie znaczysz, mylisz się, bo jesteś mi bliższa niż ktokolwiek inny. Chciałbym dać Ci coś pod iglaste drzewko, ale wiem, że mogę dać Ci jedynie te kilka słów prosto z serca, które wierzę, że przeczytasz. Zawsze będziesz dla mnie Aniołkiem, zawsze będziesz dla mnie gwiazdką. Kocham Cię urwisie i to się nie zmieni...pewnie zastanawiasz się teraz, dlaczego mi nie przeszło, przecież tak długo nie mieliśmy kontaktu.. odpowiedź jest prosta, odmieniłaś moje życie, a tego nigdy Ci nie zapomnę. Zawsze będziesz moją małą Amelką, dla której mógłbym okraść niebo z gwiazd i przynieść Ci je na dłoniach./mr.lonely dla @ikskurwade
|
|
 |
Nigdy nie pytaj, gdzie znajduje się moje serce, doskonale wiesz, że pozbawiłeś mnie ochrony. Wyciągnąłeś dłoń w kierunku mojej klatki piersiowej i z precyzją chirurga zrobiłeś dokładne nacięcie wzdłuż pierwszego żebra, tworząc poszarpaną linię, niestaranną i skażoną brudem miłości, po czym wyjąłeś główny organ, serce. Zabawne, wcale mi to nie przeszkadzało, uroniłam tylko kilka łez. Na moich oczach spakowałeś go do pięknego pudełka i obwiązałeś kokardą po czym dołożyłeś kłódkę, na wszelki wypadek. Na początku serduszko trochę krzyczało, wydawało bezdźwięczne błagania, byś nigdy nie zapomniał o nim, bo przecież ono powinno ciągle bić, pompować nieustannie krew, zapewniać życie. Już się nie boi. Nie odczuwa obaw, nie ma strachu ani niepewności przed kolejnym jutrem. Jest tylko poczucie bezpieczeństwa i ten wspaniały płomień, który każdego dnia podsycamy naszą miłością i oddaniem. Ty, epicentrum wielkiego nieprzemijającego szczęścia. Ty, cała definicja radości i miłości i poświęcenia.
|
|
 |
wieczność jest chwilą, gdy żyje się miłością.
|
|
 |
nie jestem osobą znacznie wyróżniająca się z tłumu, nie ma we mnie nic co mogłoby przyciągnąć kogoś uwagę, jestem cichą, spokojną osobą. każdy myśli, że u mnie wszystko w porządku, zwyczajnie nie wiedząc, że w myślach zabijałam się już tysiące razy a moje życie jest jednym wielkim labiryntem, w którym nie mogę znaleźć wyjścia do szczęścia. / solve
|
|
 |
chciałabym podsumować ten rok, skalkulować wszystkie chwile. było wiele rozczarowań, łez, bólu, ale od początku roku, było coś, co nigdy się nie zmieniło - jego obecność. był przy mnie w każdym momencie, kiedy nie mogłam odnaleźć sensu życia. dzięki niemu zrozumiałam, że zawsze trzeba mieć nadzieje, że prawdziwa miłość istnieje, że łzami nie da się rozwiązać problemów, że nie warto tęsknić za ludźmi, którzy od nas odeszli. jednego nauczył mnie perfekcyjnie - kochać na zabój. / solve
|
|
 |
nie chcieliśmy takiego zakończenia, chcieliśmy żyć. ten świat nie ma miłości, ten świat umiera. ten świat na nas nie zasłużył, dlatego musimy odjeść. nasza historia już została opowiedziana, my odchodzimy, a wy zostaniecie. zabijacie się powoli, sami o tym nie wiedząc.
|
|
 |
depresja jest cichym mordercą. / solve
|
|
 |
ciągle gubię gdzieś sens, próbuje odnaleźć się w tym chorym świecie, pełnym złości, łez i fałszywych twarzy. życie jest trudne, ale przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. / solve
|
|
|
|