głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika redbody

wtedy sukces  idealny zbieg okoliczności zawarty był  w każdym z tamtych uśmiechów  promienie słońca przebijające źrenice  to było warte  warte wszystkiego. za każdym razem  uwiecznianie chwil na błahych kadrach  by nie zapomnieć  by stały się wieczne i trwały najdłużej  znacznie dłużej niż My  chociaż każde z Nas doskonale wiedziało  że tych wszystkich uczuć  tego co tak naprawdę było i jest pomiędzy Nami  nigdy nie będziemy w stanie  umieścić w żadnych pikselach.   endoftime.

endoftime dodano: 9 luty 2012

wtedy sukces, idealny zbieg okoliczności zawarty był, w każdym z tamtych uśmiechów, promienie słońca przebijające źrenice, to było warte, warte wszystkiego. za każdym razem, uwiecznianie chwil na błahych kadrach, by nie zapomnieć, by stały się wieczne i trwały najdłużej, znacznie dłużej niż My, chociaż każde z Nas doskonale wiedziało, że tych wszystkich uczuć, tego co tak naprawdę było i jest pomiędzy Nami, nigdy nie będziemy w stanie, umieścić w żadnych pikselach. / endoftime.

miliony myśli  tych prawdziwych traktowanych jako żarty  ukrywane uczucia gdzieś  pomiędzy każdym ze słów  chwile zawahania  pustka opętała wnętrze  tamten uśmiech zastąpiony znikomym znakiem zapytania  to było coś co czuliśmy  co nigdy nie miało prawa wyjść na jaw  to bolało i  przegrało wraz z naszym odłożeniem siebie na później.   endoftime.

endoftime dodano: 8 luty 2012

miliony myśli, tych prawdziwych traktowanych jako żarty, ukrywane uczucia gdzieś, pomiędzy każdym ze słów, chwile zawahania, pustka opętała wnętrze, tamten uśmiech zastąpiony znikomym znakiem zapytania, to było coś co czuliśmy, co nigdy nie miało prawa wyjść na jaw, to bolało i, przegrało wraz z naszym odłożeniem siebie na później. / endoftime.

dziś nie odbieram już telefonu  nie analizuję starych esemesów zatrzymanych gdzieś na dnie skrzynki odbiorczej  nie czytam zapełnionego milionami rozmów archiwum na gadu  nie przeglądam jego zdjęć uśmiechając się do ekranu  nie zwracam uwagi na jego imię widniejące w prawym dolnym kąciku pulpitu  nie wierzę w jego słowa  w te obietnice  dzisiaj nie czuję już nic  dla mnie dzisiaj on już nie istnieje.   endoftime.

endoftime dodano: 8 luty 2012

dziś nie odbieram już telefonu, nie analizuję starych esemesów zatrzymanych gdzieś na dnie skrzynki odbiorczej, nie czytam zapełnionego milionami rozmów archiwum na gadu, nie przeglądam jego zdjęć uśmiechając się do ekranu, nie zwracam uwagi na jego imię widniejące w prawym dolnym kąciku pulpitu, nie wierzę w jego słowa, w te obietnice, dzisiaj nie czuję już nic, dla mnie dzisiaj on już nie istnieje. / endoftime.

Onar x3 teksty coffeex3 dodał komentarz: Onar x3 do wpisu 7 luty 2012
Rak Jego znak zodiaku.   I stwierdzenie mam raka w sercu nabiera innego znaczenia..co nie znaczy że korzystniejszego..

coffeex3 dodano: 7 luty 2012

Rak-Jego znak zodiaku. I stwierdzenie mam raka w sercu nabiera innego znaczenia..co nie znaczy,że korzystniejszego..

otwieram szafę i wyciągam z niej jego bluzę. idę do łóżka  przyciskając ją do siebie mocniej niż kiedykolwiek. siadam i spoglądam na szary materiał. taka namiastka jego   mojej definicji szczęścia. kładę się  bluzę traktuję jak poduszkę. zatapiam w niej twarz i zaciągam się jego niknącym już zapachem. wstrzymuję oddech. mija kilka sekund. dziesięć. dwadzieścia. wciąż niewzruszenie trwam  z tym samym powietrzem  w zmęczonych płucach. trzydzieści. słyszę  gdzieś jakby z daleka  wołanie. nie odpowiadam. czterdzieści. moja świadomość powoli się zatraca. błogą ciszę przerywa trzaśnięcie drzwi i czyjś krzyk. pięćdziesiąt. czuję jak ktoś potrząsa mną. sześćdziesiąt. na skraju utraty przytomności  ktoś siłą odrywa mnie i odwraca. uchylam powieki i mimowolnie łapię spazmatyczny oddech.   Idiotko ! Kiedyś się udusisz ! Chcesz przez niego się zabić ?!   zobaczyłam nad sobą siostrę.   Przynajmniej umrę z jego zapachem w płucach.   szepnęłam ostatkiem sił i uwalniając łzy  zasnęłam  .

coffeex3 dodano: 7 luty 2012

otwieram szafę i wyciągam z niej jego bluzę. idę do łóżka, przyciskając ją do siebie mocniej niż kiedykolwiek. siadam i spoglądam na szary materiał. taka namiastka jego - mojej definicji szczęścia. kładę się, bluzę traktuję jak poduszkę. zatapiam w niej twarz i zaciągam się jego niknącym już zapachem. wstrzymuję oddech. mija kilka sekund. dziesięć. dwadzieścia. wciąż niewzruszenie trwam, z tym samym powietrzem, w zmęczonych płucach. trzydzieści. słyszę, gdzieś jakby z daleka, wołanie. nie odpowiadam. czterdzieści. moja świadomość powoli się zatraca. błogą ciszę przerywa trzaśnięcie drzwi i czyjś krzyk. pięćdziesiąt. czuję jak ktoś potrząsa mną. sześćdziesiąt. na skraju utraty przytomności, ktoś siłą odrywa mnie i odwraca. uchylam powieki i mimowolnie łapię spazmatyczny oddech. - Idiotko ! Kiedyś się udusisz ! Chcesz przez niego się zabić ?! - zobaczyłam nad sobą siostrę. - Przynajmniej umrę z jego zapachem w płucach. - szepnęłam ostatkiem sił i uwalniając łzy, zasnęłam .
Autor cytatu: martynaaa.em

otwieram szafę i wyciągam z niej jego bluzę. idę do łóżka  przyciskając ją do siebie mocniej niż kiedykolwiek. siadam i spoglądam na szary materiał. taka namiastka jego   mojej definicji szczęścia. kładę się  bluzę traktuję jak poduszkę. zatapiam w niej twarz i zaciągam się jego niknącym już zapachem. wstrzymuję oddech. mija kilka sekund. dziesięć. dwadzieścia. wciąż niewzruszenie trwam  z tym samym powietrzem  w zmęczonych płucach. trzydzieści. słyszę  gdzieś jakby z daleka  wołanie. nie odpowiadam. czterdzieści. moja świadomość powoli się zatraca. błogą ciszę przerywa trzaśnięcie drzwi i czyjś krzyk. pięćdziesiąt. czuję jak ktoś potrząsa mną. sześćdziesiąt. na skraju utraty przytomności  ktoś siłą odrywa mnie i odwraca. uchylam powieki i mimowolnie łapię spazmatyczny oddech.   Idiotko ! Kiedyś się udusisz ! Chcesz przez niego się zabić ?!   zobaczyłam nad sobą siostrę.   Przynajmniej umrę z jego zapachem w płucach.   szepnęłam ostatkiem sił i uwalniając łzy  zasnęłam  .

coffeex3 dodano: 7 luty 2012

otwieram szafę i wyciągam z niej jego bluzę. idę do łóżka, przyciskając ją do siebie mocniej niż kiedykolwiek. siadam i spoglądam na szary materiał. taka namiastka jego - mojej definicji szczęścia. kładę się, bluzę traktuję jak poduszkę. zatapiam w niej twarz i zaciągam się jego niknącym już zapachem. wstrzymuję oddech. mija kilka sekund. dziesięć. dwadzieścia. wciąż niewzruszenie trwam, z tym samym powietrzem, w zmęczonych płucach. trzydzieści. słyszę, gdzieś jakby z daleka, wołanie. nie odpowiadam. czterdzieści. moja świadomość powoli się zatraca. błogą ciszę przerywa trzaśnięcie drzwi i czyjś krzyk. pięćdziesiąt. czuję jak ktoś potrząsa mną. sześćdziesiąt. na skraju utraty przytomności, ktoś siłą odrywa mnie i odwraca. uchylam powieki i mimowolnie łapię spazmatyczny oddech. - Idiotko ! Kiedyś się udusisz ! Chcesz przez niego się zabić ?! - zobaczyłam nad sobą siostrę. - Przynajmniej umrę z jego zapachem w płucach. - szepnęłam ostatkiem sił i uwalniając łzy, zasnęłam .
Autor cytatu: martynaaa.em

uwielbiam Twoje wpisy teksty coffeex3 dodał komentarz: uwielbiam Twoje wpisy do wpisu 7 luty 2012
Znów opowiem Ci o tym jak to wszystko jest bez sensu. Jak się czuje bezradny. Jak ślepo moje dłonie szukają ciepła. Nie ma Cię  nie ma nas. Nie ma jutra  tak samo jak wczoraj  które mnie oszukało.

endoftime dodano: 7 luty 2012

Znów opowiem Ci o tym jak to wszystko jest bez sensu. Jak się czuje bezradny. Jak ślepo moje dłonie szukają ciepła. Nie ma Cię, nie ma nas. Nie ma jutra, tak samo jak wczoraj, które mnie oszukało.
Autor cytatu: mr_mruczynski

zawstydzasz mnie! żadna królowa. :D teksty zozolandia dodał komentarz: zawstydzasz mnie! żadna królowa. :D do wpisu 7 luty 2012
i znowu przebudzam się ze snu w dzień  i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas  a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza  zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś  co już się straciło.

abstracion dodano: 7 luty 2012

i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło.

nie wiem co Ty kurwa do mnie mówisz  ale jesteś przystojny  więc mów dalej.

zozolandia dodano: 7 luty 2012

nie wiem co Ty kurwa do mnie mówisz, ale jesteś przystojny, więc mów dalej.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć