 |
Chciałabym znów każdego dnia przyglądać się jego tęczówkom, bez opamiętania móc pochłaniać ich barwę i nadal mieć ten cholerny nie dosyt. Chciałabym znów jego źrenic, w których oprócz pustki znajdowałam się jeszcze ja. Tych warg, które tak idealnie układały się w uśmiech, które mówiły tak wiele. Dłoni, ściskających w sobie moje, nieco mniejsze. Klatki piersiowej, ogrzewającej ciało jednocześnie tuląc je do siebie z całej siły. I serca.. mieszczącego w sobie cały mój świat. Chciałabym znów jego. / Endoftime.
|
|
 |
i'll never be good enough
|
|
 |
"bo znów czuje haj, ten haj, naturalny haaaaaj!"
|
|
 |
* Tamten nie może jej kochać tak jak on, nie może jej wielbić w taki sposób, nie jest w stanie dostrzec jej wdzięcznych ruchów ani tych szczególnych znaczków na jej twarzy. Jakby to tylko jemu było dane widzieć prawdziwy kolor jej oczu i poznawać smak jej pocałunków.
|
|
 |
nienawidze wieczorów, tej pory gdy wszystko powraca. Nie wiem wtedy co robić, nie mam już sił, by poraz kolejny znowu to przerabiać. Powraca wszystko, a najbardziej boli fakt że to tylko wspomnienia, że to co było już nie wróci. Wiem, zjebałam, przepraszam kolejny raz, tego nie da się naprawić, to jest jak stłczone lustro a w każdym kawałku pozostało to co czułam i te miliony łez, które wylałam. Z biegiem czasu to staje się trudniejsze, nie mam sił by z tym walczyć, nie mam odwagi spojrzeć Ci w oczy i to wszystko powiedzieć, za bardzo mnie zabolało, to że tak szybko mnie skreśliłeś. Nie chce mi się wierzyć, mam dość tego, że codzień musze wstawać i zmagać się z bólem serca. Podobno czas goi rany, moje jest najwyraźniej za duża , żebym tak szybko potrafiła się od tego odciąć. Podobno mam silny charakter, ale łatwo jest mnie zranić.i wypalając kolejnego papierosa, wspominam, bo tylko to mi pozostało.
|
|
 |
mówią trudno, a ja myślę, że chyba jest trudniej
|
|
 |
Podobno nie można mieć wszystkiego, tego czego pragnie się najbardziej, ale mając Ciebie mam wrażenie, że jednak mam wszystko to, co chciałam mieć od zawsze. / Endoftime.
|
|
 |
wiem często ranie innych, jestem chamska, wulgarna , pale za dużo szlugów, czasem pije, nie jestem wrażliwa, pyskuje, mam swoje zdanie, ale potrafie kochać wiesz? Ale najgorsze jest gdy kochasz bez wzajemności, gdy ta osoba , która znaczy dla Ciebie wszystko, miesza Cie z błotem , nie stać jej na głupie"cześć" czy nawet lekki uśmiech rzucony w moją strone. Jest mi tylko cholernie smutno, ze to wszystko tak się potoczyło, że nie dałeś nam szansy. Czasem to boli. Boli to że kiedyś byliśmy tak blisko a teraz jesteśmy dla siebie obcy. Ale wiesz? Nadal serce mi pęka gdy przypomne sobie Twoje słowa tamtego dnia " nie mogę być z Tobą na siłe, przecież wiesz, że ja się nigdy nie zakocham". Czasem już nie mam sił żeby dalej tu żyć, nie mam sił nosić nadal tego na barach, ale dam rade wiesz? Dam sobie kurwa rade i pokaże Ci że jestem silna.
|
|
 |
nienawidze siebie za te wszystkie przykre chwile, za te słowa wypowiedziane mimo wolnie. Za to że nie potrafiłam zadbać o to co było między nami. Za to że tak perfekcyjnie to zjebałam, za to że tak szybko spierdoliłeś ode mnie. Ale też dziekuje Ci bo dzięki Tobie coś sobie uświadomiłam. Teraz wiem, że nie warto ufać ludziom, nie warto ich kochać, angażować się w cokolwiek bo to i tak później trzeba puścić ten cały sentyment z dymem. Teraz nie mam ochoty na nic, co rano wstaje ledwo co z łóżka ogarniam się i z myśle , że musze przeżyć kolejny dzień bez Ciebie, odechciewa mi się wszystkiego. Nienawidze tego, że sama wsłuchuje się w naszą ulubioną piosenke, że sama wypalam kolejną rame szlugów na "naszej" ławce, że nie zasypiam , bo nie piszesz mi już Twojego "dobranoc Skarbie" a rano nie chce się obudzić bo wiem, że będe musiała przezyć kolejny dzień, w którym jest tyle fałszu i te same zakłamane twarze. Nigdy już nie będzie tak samo. przepraszam..
|
|
 |
Znasz mnie lepiej niż ja siebie? Widziałeś mnie na glebie? Znasz upadek i cierpienie? Znasz każde wydarzenie? Które miało wpływ na mnie?
|
|
 |
dla mnie dłuższy spacer to sto tysięcy kilometrów
|
|
 |
faktów nie zmienisz, ja latam dookoła ziemi, a Ty siedzisz, szydzisz i seplenisz
|
|
|
|