 |
chyba coś między nami pękło, nie jestem pewna swoich uczyć, nie wiem co mam ci napisać, co powiedzieć, nie chce okłamywać Cie z każym "kocham". Mam totalny rozpierdal, mega kongo w głowie i w sercu. Zawsze chciałam Cie mieć, chciałam czuć się przy tobie bezpiecznie. Nie wiem już czy to miłość czy tylko przywiązanie do Twojej osoby. Wiem ile musiałam przejśc za każdym razem gdy odchodziłeś. Teraz jest jakoś inaczej. Potrzebuje wolności, swobody, pewności siebie , chce wiedzieć , że bez Ciebie i tak sobie poradze. Nie wiem co robić, chce się odizolowac, odlecieć na kilka chwil, żeby móc sobie to wszystko jakoś poukładac. Nie wiem czy to taki kaprys na kilka dni czy po prostu na tyle się przy Tobie zmienilam, że chce znowu być sobą. Nie czuje się teraz pewnie, mam kilka obaw, więcej problemów. Nie chce Cie ranić a później czegoś żałowac.Chce być pewna tego co jest a nie co jest tylko codziennością.
|
|
 |
nie wiem co się dzieje, kurwa nie ogarniam już tego wszystkiego. Tak czekałam na te wakacje, które powoli okazują się jedną wielką porażką, na ktorej cierpi tylko moja duma. Nie jestem sobą , nie znam tej osoby która teraz we mnie siedzi. Wole być wulgarną dziewczyną , ktora zawsze mówi to co myśli, niż być kimś na pokaz. Wole się czasem odizolowac od tego wszystkiego niż najebać sobie więcej problemów. Wole nie mieć z kim pogadać niż powiedziec pare słow za dużo osobie na której mi zależy.
|
|
 |
Wylewam alkohol – nie ufam mu .
Nie ufam prochom, chce się naćpać kochanie Tobą
I chodzić naćpany doba za dobą .
|
|
 |
Jesteś moim wirem wydarzeń
Poruszasz się po nim jak najlepsze flow.
Poza tobą nic..
|
|
 |
Chodź ze mną jeśli sądzisz ze wytrzymasz, tu życie ma tempo które szybko zabija.
|
|
 |
Opowiem Ci o swoich planach, ułożonych parę dni temu trochę po północy. Siedziałam wtedy sama. Norma, nocami zawsze byłam sama. Sama ze swoimi myślami, sama ze sobą. Ciebie też nie było. Byłam w trakcie przyzwyczajania się do tego, szło mi całkiem dobrze, czasem byłam z siebie nawet dumna, że daję radę. Wtedy, tamtej nocy, zrozumiałam, wiesz? Zrozumiałam, że to był błąd. Błąd, którego nie żałuję być może tak jak powinnam, lecz który zaliczyłam do jednych z największych i tych najbardziej bolesnych. Usłyszałabym teraz 'Przecież byłaś szczęśliwa'. Wiem, że byłam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy. Nie zapomnę. Zrozumiałam, że byłam sama dla siebie pułapką, tak skomplikowaną, że sama ją układając, nie znałabym drogi powrotu. Zrozumiałam, że przecież wciąż żyję i choćby nie wiem jak bolało, tego życia nie mogę zmarnować. Teraz cieszę się nim, cieszę się każdą chwilą, każdą drobnostką i wiesz, chociaż czasem jeszcze w oczach mam łzy, dziś jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa. / Endoftime.
|
|
 |
Jego obecność, pozbywałam się widocznych tego śladów. Życie, nie boję się o nie. Dziś oddycham znacznie swobodniej. / Endoftime.
|
|
 |
To, że czasem się nie dogadywaliśmy, że krzyczeliśmy na siebie, wyrzucając z siebie wszystko to co niepotrzebne, wcale nie oznaczało, że nam na sobie nie zależało. / Endoftime.
|
|
 |
Bezsilny, proszę Cię tylko nic nie mów,
kiedy ten ból wybucha we mnie - apogeum ...
|
|
|
|