 |
znasz angielski? - nie. - to dobrze bo muszę Ci coś powiedzieć, i love you but fuck with my life, I do not want to suffer anymore. - OK, goodbye :)
|
|
 |
szlug za szlugiem, łza za łzą, godzina za godziną, rana za raną...
|
|
 |
wystarczył jeden dzień, aby powróciło wszystko.
|
|
 |
ciągle wspominam, tęsknie, pije za dużo, ćpam za mało, za dużo palę, za dużo przybyło mi na liście kontaktów numerów chłopców, których ledwo zam. I to nie jest spoko, MIMO WSZYSTKO.
|
|
 |
ej barcie wiesz? 19 lat jak nie ma Cie, jutro znów pogadamy, spalę fajka przy Twoim grobie i może uda mi się jakoś to wszystko zapomnieć.
|
|
 |
Śnisz mi się co noc, od ostatniego przypadkowego spotkania. Czy to coś znaczy ? Tęsknisz ? Wróć. / sarajewooo
|
|
 |
pamiętasz? na pewno. nie można przecież tak łato wymazać prawie 4 lat wyłączności. pamiętasz jak siedzieliśmy na trawie i liczyliśmy gwiazdy? pamiętasz jak przy ognisku opowiadałam Ci czego w życiu się najbardziej boję? pamiętasz jak zawsze dzwoniłeś o 22.30? Na pewno też nie zapomniałeś naszej rozmowy przez telefon, która trwała od 01:00 do 7:35 rano. pamiętasz jak ściskałam Ci mocniej dłoń kiedy szliśmy koło parku? pamiętasz co wtedy mówiłeś? Ja pamiętam, chociaż poragnęłabym zapomnieć tych słów. Pamiętasz jak wytrwale potrafiłeś chodzić ze mną 4 godziny po galerii, nawet jeśli nic nie kupiłam? Pamiętasz jak wrzucaliśmy truskawkę do herbaty truskawkowej, by sprawdzić czy będzie smakować lepiej? pamiętasz jak spadliśmy z mojego łóżka? pamiętasz jak czytałeś mi do snu moje gazety na ścianie? pamiętasz jak pisałeś mi te wszystkie słowa? pamiętasz chłopcze jak Ci zależało? Tak cholernie mocno! Pamiętasz to wszystko, widzę to w Twoich oczach, gdy prawie codziennie mijasz mnie bez słowa.
|
|
 |
hodujemy w sobie nieszcześliwą miłość, karmimy ją nadzieją i twoimi rzadkimi wiadomościami. umieramy powoli, śmiercią powolną jak śmierć z głodu.
|
|
 |
- kochanie , tydzień to strasznie dużo...o siedem dni za dużo. - wydusiła przez łzy. Nie odpowiedział nic. ' a co jeśli przez ten tydzień dojdziesz do wniosku, że jednak potrafisz beze mnie żyć i idzie Ci całkiem nieźle ? ' dodała. ' Wstań, wyjdź' odpowiedział pewnym tonem. "co ? dlaczego .? ' zapytała ...chociaż nie chciała usłyszeć odpowiedzi. "po prostu wyjdź, na chwile..." wyszła..jak kazał. Stała za drzwiami zastanawiając się o co mu chodzi...zwariował ? "kooooochaaaanie, chodź szybko !!" krzyknął . Pobiegła z prędkością światła. ' Co ci jest ?.. kochanie, dobrze sie czujesz ?' Nie odpowiedział nic, złożył pocałunek na jej wilgotnych od łez ustach. "widzisz, nie było cię minute, jestem w stanie tylko minute wytrzymać bez tlenu - sądzisz, że potrafiłbym bez Ciebie żyć ? " dodał. / sarajewooo
|
|
 |
Miewam takie momenty zwątpienia. Pukam sie wtedy w głowe i zadaje bardzo znaczące pytanie "pojebało cie?" po krótkiej chwili zastanowienia odpowiadam sama sobie "no tak, właściwie to tak" / sarajewooo
|
|
 |
wierzyć w Twoją przemiane. w prawdziwość słow "kocham cie" usłyszanych od ciebie?. Zaryzykować ? nie, dzięki. jak bede chciała zrobić coś ekstremalnego, to wejde na drzewo z lękiem wysokości. / sarajewooo
|
|
 |
I znikniesz teraz bez słowa, wiem... to w Twoim stylu. - powiedziała . Widocznie mnie na tyle nie znasz - odpowiedział, chwile potem odwrócił się, wbijając spojrzenie w zabłocone buty. - Nie znam Cię ani troche, nie dałeś mi takiej możliwości, a mimo to wiem że za chwilę odejdziesz, zabierając wszystko - mówiła wycierając zły rękawem bluzy. Wtedy podszedł do niej, chwycił ją za rękę i przyśpieszonym krokiem prowadził ją przed siebie. - Co Ty robisz ?! - odchodze. i zabieram wszystko. zabieram Ciebie ..ze sobą / sarajewooo
|
|
|
|