 |
|
patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny, wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci
|
|
 |
|
Wiem jak było. Pamiętam chwile nie sny, a to czym żyję to doświadczenie nie łzy.
|
|
 |
|
Każdy popełnia błędy i ma lepsze momenty. Każdy ma sentymenty, bo każdy jest pierdolnięty!
|
|
 |
|
od kłamsta do wielu kłamstw, różne oblicza, dla niektórych kłamstwo to już nie wiem, sposób życia
|
|
 |
|
nie umiemy żyć ze sobą, nie możemy żyć bez siebie.
|
|
 |
|
" Słuchaj jestem chujem, tak nawija bezsilny, szkoda, że nie dałaś szans na to by stać się innym, szkoda, że sentymenty wódka, alko, bro, skręty, nie powiedziały mi gdzie iść i którędy."
|
|
 |
|
"Więc spójrz w lustro i nawet, gdy widzisz w nim siebie, czujesz, że jest pusto."
|
|
 |
|
"Czy chę coś od świata? Niech zostawi mnie w spokoju."
|
|
 |
|
"Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę."
|
|
 |
|
Cichy szmer nocy, dochodzące z dala od głównej trasy odgłosy pojazdów, odbicie księżyca rozcinające się w lekkich falach jeziora, wino i Ty. Na zmianę podawaliśmy sobie tę butelkę, upijając naprzemiennie po łyku, zamknięci w sobie, z własnymi pytaniami. Zagadnąłeś wtedy, o czym myślę, a ja podsumowałam to krótkim uśmiechem. Dzisiaj Ci powiem - zastanawiałam się nad tym, jak to jest, że w naszym życiu pojawia się jeden, przypadkowy człowiek, siada naprzeciw i majstruje przy naszym sercu, zaprogramowując je na tak silne uczucie do siebie. Od tamtej nocy zaprosiłam do swojego życia wielu informatyków tego pokroju i żaden nie poradził sobie z wirusem, jaki Tobie udało się we mnie przelać.
|
|
 |
|
Trzeba to poukładać zupełnie od zera. Trzeba usiąść na chwilę, wyhamować i przeanalizować wszystko to, co się dzieje, by nie zabrnęło za daleko. Zacznijmy jednak od tego, by po prostu położyć się spać, trochę otrzeźwieć, odstawić ten gin z tonikiem. Potem będziemy żyć. Na nowo, w innym rytmie, w inaczej popieprzony sposób.
|
|
|
|