|
patrzyłam na nią, a w moich oczach płonęła nienawiść. co ja niby do niej mam? w sumie nic, ale jak na nią patrzę to przed oczami pojawia mi się obraz jak ona go przytula. generalnie to nienawidzę jej za to, że to ona ma to kurewskie szczęście go mieć.
|
|
|
niby masz go w dupie, ale jak tylko nadaży się okazja, do chociażby krótkiej wymiany zdań, to cieszysz się jak głupia. w sercu odradza się nadzieja na to, że on coś jeszcze czuje, a potem okazuje się, że już dawno przestałaś go obchodzić.
|
|
|
tak naprawdę to nikt dokładnie nie zapyta co u Ciebie, czy jak się czujesz. nikt nie zapyta, co Cię boli, a co cieszy. nikt nie zapyta ile jeszcze możesz znieść, albo od jak dawna masz dość. nikt nie zapyta, czy z Twoją psychiką wszystko okej i czy jakoś się trzymasz. nikt nie zapyta ile jesteś w stanie przyjąć na siebie bólu zanim się rozsypiesz.
|
|
|
życzę mu, aby był szczęśliwy. nawet jeśli to jego szczęście miałoby mnie ranić.
|
|
|
choćby nie wiem co, to nic i nikt nie zastąpi mi Ciebie. NIGDY. może być lepszy, mieć mniej wad więcej zalet niż Ty. ale nie będzie Tobą i to będzie jego problem.
|
|
|
życie nie jest aż takie złe. czasami stawia nam na drodzę wspaniałych ludzi. nie myślcie jednak, że jest aż tak idealne, bo po jakimś czasie zabiera tych ludzi i zazwyczaj ich nie oddaje.
|
|
|
już nie potrafię czytać z Twoich oczu.
|
|
|
obudziłam się i stwierdziłam, że mam wyjebane. generalnie na wszystko i wszystkich. tak, na Ciebie też. co nie zmienia faktu, że już Cię nie kocham lub nie tęsknie. kocham, no bo nie oszukujmy się, byłeś w chuj ważny w moim życiu, a może i wciąż w jakimś stopniu jesteś? tęsknić? tęsknię, ale już nie tak bardzo jak kiedyś. czasem po prostu mam taką zamulającą kminę związaną z Tobą, ale to tylko chwila. potem przychodzi rzeczywistość i każe mi żyć tym, co teraz, a nie co kiedyś.
|
|
|
a może ja już nie chcę powrotów?
|
|
|
przed oczami pojawia mi się Twój obraz. widzę Cię tak wyraźnie. próbuję przełknąć ślinę, ale coś mnie blokuje, nie mogę wypowiedzieć słowa. do oczu cisną się łzy, a serce zaczyna pękać. już nigdy nie będziesz mój.
|
|
|
jak się nie chce kogoś stracić to się robi wszystko, by było dobrze, a nie tylko się o tym mówi.
|
|
|
już nie jestem tą samą osobą, co kilka miesięcy temu. jestem słabsza, nie daję sobie rady i coraz bardziej potrzebuje z kimś pogadać, a tak naprawdę zamykam się w sobie.
|
|
|
|