 |
Ile razy wybaczasz komuś tylko dlatego, ze nie chcesz go stracić?
|
|
 |
Łzy, stres, problemy, wiesz, że chciałem inaczej Nie chce być powodem dla którego znowu płaczesz...
|
|
 |
Masz ze mną jakiś problem? Proszę bardzo! Zadzwoń. Jeśli nie masz mojego numeru, oznacza to, że nie znasz mnie wystarczająco, żeby miewać ze mną jakiekolwiek problemy!
|
|
 |
Chciałbym by to tak nie bolało.
|
|
 |
- nie zrobisz tego - wyszeptał wstając za mną. - dlaczego nie? mam tu siedzieć i patrzeć jak sobie oby dwoje pieprzymy życie? - wysyczałam cała się trzęsąc. złapał mnie za nadgarstek próbując obrócić w swoją stronę. wyrwałam się mu stając przed nim twarzą w twarz. - przestań.. - powiedział wbijając wzrok w podłogę. - wiesz, że nie potrafię inaczej.. -prychnęłam nie wierząc własnym uszom. - ty nawet nie chcesz spróbować. nie liczysz się z nikim i z niczym. nie patrzysz na innych ludzi, ale oczekujesz tego od każdego? ode mnie? - wyrównałam zmiętą koszulkę i spojrzałam mu w oczy. - jestem jak ci obiecałam, ale ty kurwa tego nawet nie doceniasz, a może już nawet nie widzisz. traktujesz mnie jak bym była powietrzem, potrzebnym, ważnym, to prawda, ale nie zależy ci. jesteś obojętny, a ja też mam uczucia, wiesz? i nic nie poradzę, że nad nimi nie zapanowałam i że kurwa zamknęłam je w twoich oczach - krzyczałam miażdżąc sens każdego dnia. wyszłam, czując się przegraną.
|
|
 |
To prawdziwi przyjaciele, stoją tam gdzie zawsze stali
|
|
 |
niech leci rap tu na wszystkich podwórkach.
|
|
 |
Pociągnijmy za spust, zatrzelmy miłość.
|
|
 |
i trzeba żyć, bo przed nami jeszcze wiele dni.
|
|
 |
a teraz zrób tak, żeby mi zaczęło zależeć.
|
|
 |
nie ma osób , którym możesz ufać bez granic .
|
|
|
|