 |
budzi się raz do roku żeby wyjść na miasto, znasz go nie od dziś, to przecież gwiazdor.
światła gasną, świat już zasnął
a on wyszedł na żer żeby mordować z pasją
|
|
 |
żywe trupy zamiast kolędników jęczą pod oknem, zanim Cię potnę i skonsumuję ze wstrętem
w rodzinnej atmosferze zaśpiewamy kolędę
|
|
 |
'Silent Night' zamieniamy w 'Silent Hill'
|
|
 |
sram na renifery chłopcze to nie mój poziom, moje sanie ciągnie czarny kozioł
|
|
 |
mijają lata, nic już nie jest podobne
|
|
 |
kilka przykrych doświadczeń zmieniło spojrzenie
|
|
 |
chwile, których sobie nie wybaczam
|
|
 |
patrzę w lustro, widzę egoistę, widzę siebie
|
|
 |
zimne realia to twój jedyny kompan
|
|
 |
zgubiłem sens już tak dawno i wciąż tylko błąkam się, choćbym nie wiem jak pragnął wydostać się. Ciebie nie ma, jest alkohol, są marzenia bez znaczeń
|
|
 |
złość we mnie rośnie, bezradnośći euforii, noc i odbicie jest zwierciadłem moich wspomnień
|
|
|
|