 |
|
wal strzała, za każdy raz gdy jako ziom dałeś ciała, potem ja i będziemy tak pili do rana
|
|
 |
|
słaby punkt, pewnie go znasz. jeśli chcesz z nim wygrać to ciągle walcz. to nie jest słaby punkt, może Cię zniszczyć. nie mamy wyjścia, musimy żyć z tym.
|
|
 |
|
zastanawiasz się dokąd iść i po co żyć, kiedy zwykłe dni bolą zbyt przynosząc wstyd. wolisz wobiec nich być obojętna, przecierasz łzy, chciałabyś nie pamiętać..
|
|
 |
|
słońce jest nisko jak my, wiatr chłodzi nasze skronie gdyby świat nie był okrągły, to byłby jego koniec
|
|
 |
|
to wszystko czego chce ten dzieciak, tutaj na własnych śmieciach tak żywot ten nam zleciał
|
|
 |
|
niektóre chwile są piękne, to oddech nam daje a ich wspominanie po latach staje się zwyczajem.
|
|
 |
|
ciśnienie nie ustaje wiesz, ono wzrasta zamiast złotówek mamy w kieszeniach korony na kapslach
|
|
 |
|
na te piękności sprzed lat świat patrzy z wyrzutem nikt już nie myśli o nich nawet, gdy myśli fiutem
|
|
 |
|
dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy, póki jeden z nas stoi reszta będzie z nim tańczyć
|
|
 |
|
potrzyj kryształowa kulę, potem rzuć ją o ziemię, popatrz w rozbite szkło, życie to przeznaczenie
|
|
 |
|
chyba wydałam Ci się szansą, by wyjść na prostą emocjonalną
|
|
 |
|
nie ufasz nikomu i czy sobie też nie wiesz, wiem nie chcesz ranić nikogo, ale tym sposobem ranisz bliskich a najbardziej siebie..
|
|
|
|