 |
Życie budzi Cię w noc, czasem jak marzeń moc,
Da Ci dziwki, satynę, albo foliowy koc,
Życie zasypia w dzień, jak masz czas to je zmień,
Zanim w koszmar się zmieni i zabierze Twój tlen.
|
|
 |
"Grzywka wzrok Twój zasłania, mała, mam coś na wieczór dla nas.
Ciepła noc, koc, taras, dotknę Cię zaraz, zaraz,
To mnie studzi, jak uśmiech masz na buzi."
|
|
 |
Ta wieczna epopeja, ciągła migracja dusz
Twoje kolejne wcielenia to doświadczenia do zbawienia klucz
Po to by czuć ból porażek, smak zwycięstwa
Życie jest słodko-gorzkie abyś ujrzał przeciwieństwa
|
|
 |
Jestem obojętny moje ego nie lubi się ze słowem smutek
Może dlatego tak trudno naprawia mi się to co jest dobrze zepsute
|
|
 |
Powiedziałem parę zbyt łatwych słów
parę zbyt trudnych
wiem ile można zepsuć w ułamek sekundy
Jestem sumą kilku przeżyć i rozkmin
A wszystko co mam to tylko zbiegi okoliczności
|
|
 |
Cały ten świat jest kurewskim oszustwem,
rozsypujesz szczęście na potłuczonym lustrze.
|
|
 |
A los to sędzia, który w końcu skaże na nicość i ciebie i mnie,
Bo każdy z nas ma motyw, żeby w końcu zabić czas snem.
|
|
 |
Chcę Ci się śmiać w twarz, już nie obchodzi nas żadna ze spraw.
Strach już nie dogoni nas.
|
|
 |
Nic się nie liczy naprawdę, życie to parę chwil
I dużo łatwiej zgasić je niż zapałkę
A my cackamy się jak z jajkiem lub igramy z nim
Zamiast żyć – i tak będzie co ma być - jutro
Mówi się trudno – wszystkich nas i tak przysypie piach
Po co tracić nawet jeden dzień z życia na życie kłótnią
Z kimś – kto jest dla nas tą drugą połówką? – szkoda dnia
|
|
 |
Ale nie umiem żyć w ten sposób.
Czuje znowu coś i tęsknię za zapachem jej włosów.
Mimo tarć i sporów chyba czuję, że ona to ta.
Nie chcę wierzyć, że wrócę na tarczy znowu jutrzejszego dnia.
|
|
 |
Już kilka razy zaczynałem od zera skąd mam brać pewność, że to skończy się inaczej teraz?
|
|
|
|