 |
|
Grasz na moich uczuciach, jak nikt inny. Niby jesteś, a jednak Cię nie ma. Odezwiesz się raz na jakiś czas i tyle. Nie ma już tych całonocnych rozmów, po których ciężko było rano wstać, ale po których robiło się jakoś lżej na duszy. Nie ma już tych głupich rozmów o byle czym. Teraz ja mam swój świat, a Ty swój. Trochę przykre, że dwóch ludzi, których niegdyś tak dużo łączyło, teraz zachowują się, jakby byli dla siebie zupełnie obcy... [samoczynnie]
|
|
 |
|
chciała mu powiedzieć, że go kocha . i że tak naprawdę nigdy nie przestała go kochać, nawet wtedy, gdy go nienawidziła .
|
|
 |
Za kilka dni 1 marca. Pamiętasz? 1 marca rok wstecz - pierwszy raz dotknąłeś moich ust, a ja czułam, jakbyś trzymał w dłoniach moje serce. / nieracjonalnie
|
|
 |
Płacz przerodził się w irytujący śmiech.. Obawiam się, że to tylko zmiany na gorsze../nieracjonalnie
|
|
 |
Niech mi ktoś w końcu to kurwa wytłumaczy, jakim prawem wszedł On do mojego życia i wypełnił niemalże wszystkie myśli. / nieracjonalnie
|
|
 |
Idiotyczne zachowanie - kochać człowieka, który nigdy nie może być mój../nieracjonalnie
|
|
 |
Ciekawe, czy spełniłeś obietnicę i myślisz czasami o mnie.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Wpatrując się w wirujące nade mną niebo, zastanawiam się, czy tam przypadkiem nie byłoby lepiej. Tam raczej nie ma żadnych podziałów, ludzi bogatszych i biedniejszych, ładniejszych i tych mniej, ludzi złych i dobrych, z sercem i bez. Tutaj jest źle, wszystko sprawia ból, każdy kolejny krok, każda nowo podjęta decyzja jest zła, każdy uśmiech jest już przeważnie wytworem sztucznym, obietnice są po to, by ich nie dotrzymywać. Wciąż spotyka nas rozczarowanie, a gdy już powoli czujemy, że jest szansa, by być przez chwilę cholernie szczęśliwym pojawia się bariera niemożliwa do przeskoczenia. Chcę tam na górę, do miejsca, w którym nie odczuwa się bólu, tam, gdzie wspomnienia nie powracają.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Chcę tylko wiedzieć, czy właśnie na takie zakończenie naszej znajomości czekałeś../nieracjonalnie
|
|
 |
|
zdejmuję maskę i ze łzami w oczach mówię, że Was potrzebuję, bo jestem już na dnie, a czuję, że wciąż spadam.
|
|
|
|