 |
Tak całkiem przypadkiem ostatniej nocy byłeś u mnie, całkowicie niepotrzebnie śniły mi się Twoje oczy. Czwarta rano - nie potrafiłam już zasnąć. / nieracjonalnie
|
|
 |
Idiota. Już miał z tym skończyć, miał przestać, zostawić to w tyle, zająć się tym, co najważniejsze. Jednak nadal mu mało, wciąż chce więcej, sam stwarza sobie problemy, nie odczuwa tego, jak z każdym kolejnym niepotrzebnym słowem, gestem rujnuje swoje życie... / nieracjonalnie
|
|
 |
Jeśli macie zadawać tak cholernie mocne ciosy, to nie zbliżajcie się, nie zajmujcie niepotrzebnie miejsca w moim trudnym życiu. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie dam rady kolejny raz przejść przez drogę przepełnioną bólem i ciągłymi ranami, które krwawią, z każdym krokiem coraz bardziej.. nie rań mnie więcej. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie potrafię pisać o szczęściu, bo go nie mam... to chyba oczywiste. / nieracjonalnie
|
|
 |
Może uważasz, że kojenie bólu alkoholem jest zbyt dziecinne, możesz wmawiać mi to godzinami, krzyczeć, zamknąć w pustym pomieszczeniu i powtarzać w kółko to samo - nie wezmę tego do siebie, wódka mi pomaga chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co spowodowało, że ten ból się pojawił.. / nieracjonalnie
|
|
 |
w bez ruchu wsłuchiwałam się w Jego słowa, już ostatnie wypowiedziane w moją stronę zdania, patrzyłam na Niego i nie mogłam uwierzyć w to, co mówi i w to, co po chwili zrobił - odszedł. / nieracjonalnie
|
|
 |
Przebudził mnie stukot gałęzi o parapet, silny wiatr wprawiał w ruch dziesiątki drzew, było dość wcześnie, wtedy poczułam, że brakuje mi Twoich ramion bardziej niż zwykle, obawiałam się, że mniej niż jutro. Wiem, że nie wrócisz, nie pozwolę Ci na powrót, nie będzie drugiej szansy, drugiego płomyka nadziei, po prostu muszę takie dni przeczekać, przeżyć, przecierpieć.. muszę nabrać siły, by ponownie wybić się z tego dna, wyjść z obłędu, pozostawić przeszłość za sobą. / nieracjonalnie
|
|
 |
Mówisz, że Ci przykro, ale to nie Twoje życie się rozpadło, to nie Twoje plany legły w gruzach, to ja będę przez to cierpieć, nie Ty. / nieracjonalnie
|
|
 |
i gdyby nie kilka osób, gdyby nie rodzina, zrobiłabym ten krok, jeden skok, jedno zaśnięcie, jeden ostatni oddech. jestem zmęczona rzeczywistością, przeraża mnie ten świat i ludzka codzienność, tysiące spraw, które przytłaczają mnie wewnątrz, setki nieskończonych rozmów, dziesiątki nowych do podjęcia decyzji i jedna osoba w sercu, jeden człowiek, którego tak cholernie brak mi w tym miejscu... / nieracjonalnie
|
|
 |
Życie podrzuca mi mężczyzn, którzy pragną się zabawić, szukających chwilowej zabawki, odskoku od rzeczywistości, kolejnej naiwnej, która spełni ich oczekiwania. Mam dość takiej drogi, ciągłe rany, które wymagają dużo czasu, by znów powrócić do normalności, ciągłe wyrzuty sumienia, że po raz kolejny zbyt mocno przyzwyczaiłam się do czyichś ramion, czyjegoś głosu i obecności, bez której wszystko nie miałoby najmniejszego sensu. / nieracjonalnie
|
|
|
|