 |
mogę zaakceptować porażkę, ale nie mogę zaakceptować braku próby.
|
|
 |
udawała silną kobietę, którą nic i nikt nie może złamać. tak naprawdę miała serce tak delikatne, jak z papieru, sztuczny uśmiech, a łzy, przy których inni myśleli, że są ze szczęścia naprawdę były z bólu. nosiła długie rękawy, ręce miała całe w sznytach po cięciu. wszyscy patrzyli na to, jak się zachowuje. gdyby popatrzyli jej w oczy zobaczyliby smutek, jakiego nigdy dotąd nie widzieli. strach, jakby gonił za nią bandyta z nożem i tą bezradność, która doszczętnie ją niszczyła.
|
|
 |
oczywiście, że jestem zazdrosna. w końcu jeszcze do niedawna dawałeś mi nadzieję.
|
|
 |
możesz już nie pamiętać, ale też kochałeś.
|
|
 |
kobieta nie znosi zazdrosnego mężczyzny, którego nie kocha, ale wścieka się, gdy mężczyzna, którego kocha nie jest zazdrosny.
|
|
 |
wszystko się zmienia. nawet najbliższych nie poznajesz, popatrz co zrobiło z nimi życie. a może to nie z nimi tylko z tobą?
|
|
 |
nie wierzę, żeby kiedyś tak piękny kwiat wiosny, zmienił się w takiego niedopuszczającego do siebie kaktusa.
|
|
 |
A ja myślę, że jeszcze się spotkamy. Może nie dzisiaj, może nie za tydzień - to by było za wcześnie. Myślę, że za jakieś pięć lat się spotkamy. Będę szła wieczorem dokądkolwiek. Ty gdzieś tam też i w tym całym tłumie ludzi dostrzeżesz tylko mnie. Mam nadzieję, że jak zobaczysz moją twarz, to złamie Ci się serce i posypie na chodnik, który chwilę później podeptam myśląc o nowej miłości.
|
|
 |
Nie jestem już jego, ale nadal do niego należę.
|
|
 |
Jest spora różnica pomiędzy poddaniem się, a podjęciem decyzji, że wreszcie masz dość. Nie przenoście gór dla tych, którzy nie podniosą dla was kamienia.
|
|
 |
Zawsze byłam sama. Nawet jako dziecko. Obawiam się, że zawsze będę sama. Bo nie wiem jak inaczej być.
|
|
 |
Dopóki do mnie nie wróci, będę po prostu udawała, że wszystko jest w porządku. Będę udawała, że płynę, choć tak naprawdę tylko dryfuję. Z trudem trzymam głowę nad powierzchnią wody.
|
|
|
|