 |
hold, hold me for a while.
|
|
 |
myślę, że najtrudniej jest mówić o najważniejszych rzeczach. wstydzimy się ich, gdyż słowa umniejszają je .sprawiają, że to co w naszej głowie wydawało się wielkie i wspaniałe, po wypowiedzeniu staje się okrutnie zwyczajne.
|
|
 |
Każdego dnia widzę, jak się we mnie zakochuje, jak opowiada mi coraz więcej o swoim życiu, jak coraz szerzej uśmiecha się, gdy mnie widzi, jak z każdym spotkaniem całuje mnie czulej. Ale ja go nie kocham. Nie widzę w nim osoby, której mogłabym poświęcić wszystko, a to chyba źle wróży, czyż nie? Niemniej jednak to ktoś, kto jest bliski mojemu sercu i to mnie zabija od środka, to wyobrażenie, co zrobi, kiedy krzyknę mu 'dość', zawiadomię go, że to koniec, zaoferuję mu głupią przyjaźń i będę chciała, by było jak dawniej. To go zabije, a ja nie chcę widzieć smutku na jego twarzy.
|
|
 |
nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść.
|
|
 |
nie zatrzymuj się, cokolwiek będzie musisz iść.
|
|
 |
miałam przyjaciela, ale on umarł. tak naprawdę jako człowiek został, ale przyjaciel umarł.
|
|
 |
Wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? To, że wciąż pozostawiamy to co nasze, i oddalamy się nieco dalej czekając na trzeci ruch, którego nigdy nie ma. To, że wciąż oszukujemy samych siebie, że wciąż tłumaczymy własnemu sercu, że tak jest dobrze, kiedy tak nie jest. Szukamy powodów do złości w najmniejszych szczegółach, a kiedy wszystko zaczyna upadać, nie podpieramy tego. Czekamy, aż ta druga osoba coś z tym zrobi, kurwa czekamy na nie wiadomo co. A potem? Roniąc tysiące łez, gryząc wargi do krwi, raniąc własne ciało, nocami tęsknimy i w duchu poddajemy się przed samym sobą. Nie myślimy już tamtym sercem, mnożąc przy tym uczucia, być może domyślając się co w tej chwili może czuć ta druga osoba. Bierzemy po uwagę tylko siebie. Godność? Honor? Duma? Zastanów się nad koniecznością, zanim stracisz to, co naprawdę kochasz.
|
|
 |
składał na moim ciele czułe pocałunki . począwszy od mojego ramienia, po kark, szyję, aż do obojczyka . przechodziły mnie przyjemne dreszcze . odchyliłam głowę do tyłu, opierając ją na jego ramieniu . - jesteś cudowna . piękna . słodka . jedyna - szeptał mi wprost do ucha, a ja mruczałam pod nosem w odpowiedzi, delektując się chwilą . zaczął muskać palcami moje biodra, podciągając bluzkę coraz bardziej ku górze . rozchyliłam przymknięte powieki . - boję się - wyznałam mu . położył mi palec na ustach, po chwili zastępując go swoimi wargami . doszczętnie odebrał mi mowę pocałunkiem, równocześnie ściągając ze mnie kolejne części garderoby . w końcu odsunął się ode mnie na kilka centymetrów, przerywając wszystkie wykonywane czynności . - kocham cię. wciąż się boisz ? - usłyszałam słowa, płynące z jego ust . - już nie - odparłam, zaczynając ściągać z niego koszulkę .
|
|
 |
chodź do mnie. ten ostatni raz poudawajmy, że jesteśmy szczęśliwi. razem.
|
|
 |
trochę mi przykro, że moje życie jest takie, jakie jest.
|
|
 |
pewnych rzeczy po prostu się nie wybacza, mimo wszystko.
|
|
 |
zmieniając jedną rzecz, zmieniasz wszystko.
|
|
|
|