 |
zwiedzamy siódme niebo. chwytamy tęcze. spacerujemy w wiosennym deszczu. słuchamy porannych śpiewów ptaków. łapiemy dużo promieni słonecznych. jest bajecznie.
|
|
 |
szli razem, trzymając się mocno za dłonie, czuła jego ciepło, emanujące na prawo i lewo, czuła jego miłość której wciąż nie umiała pojąć.
|
|
 |
powiedz, czego nam zabrakło? co stanęło na drodze żeby przekreślić szczęście, jakie razem zbudowaliśmy? co było nie tak w związku, który stworzyliśmy od podstaw? kto miał odwagę zabrać Nam tę miłość? przecież niemożliwym jest fakt, że moglibyśmy się sobie znudzić. wiem, że jestem niezdecydowaną wariatką z milionem pomysłów na minutę. nie mam celów w życiu i wszystko co robię to jeden wieli spontan. nienawidzę ludzi i zawsze wszystko przesadnie komentuję. jestem wulgarna, chamska i zbyt pewna siebie. najchętniej rzuciłabym szkołę i wyjechała jak najdalej z tego kraju. nigdy nie wymagam wiele i zazwyczaj wszystko robię na odpierdol. jedyne czego chciałam to miłości i akceptacji, którą bez wahania zdecydowałeś się mi dać, by później bezpodstawnie pożegnać mnie krótkim 'to bezsensu, doskonale o tym wiesz'. [ yezoo ]
|
|
 |
popękane wargi i oczy przepełnione łzami. niestarannie przygotowana fryzura i brak makijażu. jakieś szerokie spodnie. kubki po kawie sprzed tygodnia. sterta notatek do egzaminów, na których się nie pojawiłam. żal do siebie. noce przeznaczone na rozmyślanie i wytykanie sobie błędów. przekreślone znajomości i przybywanie ludzi do grona wrogów. bezuczuciowość. codzienna obawa przed każdym wschodem słońca. słabość. chęć śmierci. brak nadziei, że może być lepiej. alkohol i papierosy. samotność. nie jestem idealna. nawet nie staram się taka być. [ yezoo ]
|
|
 |
nie mam Ci do zarzucenia nic. prócz rąk na szyję.
|
|
 |
ja już nie szaleję na twoim punkcie, to za płytkie określenie. mnie raczej opętało.
|
|
 |
przysięgam, że tyle miłości, co w jego oczach, nie widziałam jeszcze nigdzie.
|
|
 |
kiedy wypowiada moje imię, tylko w jego ustach, po raz pierwszy brzmi tak bajecznie.
|
|
|
|