 |
cieszę się z każdej chwili, bo nie wiem co mnie czeka. może będzie nam lepiej, nie wiemy, czas ucieka
|
|
 |
zostaje nadzieja, która jest matką głupich, że da się wszystko pozmieniać, nim jedno z nas się odwróci
|
|
 |
bo przecież gra na uczuciach to fajna zabawa
|
|
 |
wiem, że w głowie mam burdel, mam niepoukładane,
chociaż staram się jak umiem to raczej nierealne
|
|
 |
na początku nic nie czułem, na pewno nie chciałem ranić,
bo dobrze znam się z tym bólem, gdy serce krwawi
|
|
 |
wolę czekać na prawdziwość, niż przejechać się do nikąd
|
|
 |
jestem bezradny jak Ty, wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć i staję się tym, kim najbardziej nie chciałem być, stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt
|
|
 |
zawsze lepiej zapytać niż żyć w domysłach. nawet, gdy masz sto pytań, nie warto ich trzymać w sobie
|
|
 |
pytasz, co u mnie?- trochę się pozmieniało, swoje rozjebane życie powoli układam w całość
|
|
 |
razem tak wiele, choć obiektywnie prawie wcale
|
|
 |
za mało odwagi, by czasem wprost coś powiedzieć, ale ambicja brała górę, by zostawić to dla siebie
|
|
 |
nie są możliwe już happy end'y, wszystko jest jasne. pierdol to, biegnij
|
|
|
|