 |
I nikt nigdy nie dał mi tyle wspaniałych chwil,
Tak, jak te dni, miesiące, lata,
Bo tylko przy Tobie wcale się nie boję płakać.
Kocham Cię, wiem, że czasem nie widać,
Dziękuję, kocham, przepraszam, wybacz
|
|
 |
Dziękuję, że jesteś, dziękuję, że byłaś,
Jakaś część Ciebie krąży w moich żyłach
Dajesz mi miłość od zawsze, nawet gdy coś spieprzę,
Miłość do Ciebie wciąż wypełnia moje serce
|
|
 |
Przepraszam, dziękuję, kocham, słuchaj,
Nikomu tak jak Tobie nigdy w życiu nie zaufam.
|
|
 |
Kiedy przyjdzie mi umrzeć postawie na swoim
przytulę Cię tak mocno i powiem co mnie boli
odejdę powoli, dla Boga oddam się
ostatnie słowa jakie powiem to "Kocham Cię"
|
|
 |
I nie ma na nic sił, podróż życia nie ma celu,
A szczęście było tu jak jedyne światło w tunelu.
|
|
 |
Serce bije równo, lecz czasami już nie słyszę,
Łzy lecą po policzkach, bicie zamienia się w ciszę.
|
|
 |
Poprzewracało w dupach się tutaj co niektórym.
Braci się szanuje zamiast gadać o nich bzdury.
|
|
 |
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
Jebana bezsenność.
|
|
 |
Proszę, otwórz ten kufer tkany tajemnicą,
ja obiecuję, że spróbuję jeszcze raz - to wszystko.
|
|
 |
Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro,
chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo.
Proszę, otwórz tę klatkę, proszę, otwórz tą cele,
chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
|
|
 |
Chodź pokażę Ci jak tu cień, smak ma nocy pocałunku,
gorący jak magma i gorzki jak dna trunku.
Proszę, rozbij tą szybę, abym mógł Ciebie ujrzeć,
chyba już świta, pytaj i tak dzisiaj nie usnę.
|
|
 |
Nie chcę ich widzieć, szkice, a ja je zniszczę z Tobą,
a potem Ciebie i siebie zacznę na nowo.
|
|
|
|