 |
coraz więcej spin między nami
|
|
 |
nie widzisz nic, nie patrzysz mi w twarz, nie czytasz z moich oczu, a wiedziałaś, że upadnę i w końcu stracę rozum, i mam pięści całe we krwi, i chyba całkiem dobry powód by powiesić na pętli to co kiedyś mi miało pomóc.
|
|
 |
podejdź, przytul się, jeszcze przyjdzie czas na rozpacz, to Twoje łzy znów, popatrz drżą w moich oczach, zgubiłaś się wiem ale już dłużnej nie odpychaj, już dobrze, spokojnie, nie płacz, wolniej oddychaj.
|
|
 |
podejdź, przytul się, jeszcze przyjdzie czas na rozpacz, to Twoje łzy znów, popatrz drżą w moich oczach, zgubiłaś się wiem ale już dłużnej nie odpychaj, już dobrze, spokojnie, nie płacz, wolniej oddychaj.
|
|
 |
a co u mnie? w sumie po staremu wszystko jakoś się ułoży, będzie dobrze przyjacielu.
|
|
 |
wszyscy jesteście tacy sami. ranicie w ten sam sposób, równie mocno.
|
|
 |
pomyśl o wszystkich momentach bez wsparcia, pomyśl o przykrościach i o wszystkich starciach, i zrozum, że zamknięty rozdział to nowa szansa.
|
|
 |
chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat mniej, niż niosę na plecach.
|
|
 |
chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat mniej, niż niosę na plecach.
|
|
 |
są ludzie za którymi pobiegłbym w ogień, jeśli spytasz czy mówię o Tobie, to nie odpowiem.
|
|
 |
czasem czuję chłód aż przeszywa mi serce, czuję go coraz częściej, coraz częściej nie wierzę w szczęście.
|
|
|
|