 |
mówisz, że mam takie wspaniałe życie. ze jestem piękna, że chłopacy na mnie lecą. mówisz, że jestem taka pomocna i mam dobre serce, które pewnie kocha jedną, wspaniałą duszę na zawsze. mówisz, że przecież jestem taka wierna swej miłości. więc dlaczego zazdroszczę innym urody? dlaczego częściej myślę tylko o sobie i o tym, bym miała się lepiej niż inni? dlaczego ciągle mam w głowie skurwysynów na jedną noc, skoro mam kochającego mężczyznę przy sobie? dlaczego jebie mnie choroba drugiej osoby? dlaczego tak cholernie zależy mi na pieniądzach i zajebistych ciuchach? dlaczego? bo jestem skurwiałą egoistką, a Ty mnie po prostu nie znasz, człowieku.
|
|
 |
i pewnie znów pójdę spać z myślą, że nie mogę zasnąć przy Tobie .
|
|
 |
najważniejsze jest to, że Walentynek nie spędzę samotnie.
|
|
 |
so take a chance and don't ever look back .
|
|
 |
mam do niego zaufanie, nie straszne mi żadne piękne panie.
|
|
 |
każdy z nas urodził się i zginie, Bóg nam wynagrodzi dając wieczny odpoczynek .
|
|
 |
życie bez Ciebie to nie życie. to istna paranoja.
|
|
 |
była 4 nad ranem, kiedy dowiedziałam się, że mnie zostawił. nie potrafię opisać słowami, co działo się wtedy z moim sercem. czułam, jak pęka kawałek po kawałku. moje tęczówki błyszczały się od wypływających łez, a ciało całe drżało. nie mogłam usiedzieć w swoim pokoju, za często tam bywał. dlatego ubrałam buty i pobiegłam do domu obok. zaczęłam walić w drzwi z całych sił, aż w końcu ktoś je otworzył. potrzebowałam wsparcia, schronienia i otuchy. musiałam wyrzucić z siebie to, co zadręczało mój umysł. musiałam przybiec do przyjaciółki, gdyż była jedyną osobą, która mogłaby mnie zrozumieć. kocham ją, bo mimo, iż w ten dzień miała ważny egzamin, otworzyła przede mną drzwi i wysłuchiwała moich denerwujących jęków. i chociaż straciłam mężczyznę, którego kochałam nad życie, mam ją - przyjaciółkę, która już zawsze będzie częścią mojego zjebanego życia.
|
|
 |
siedzieliśmy w knajpce. pisał jakiegoś sms'a, gdy nagle wypadł mu telefon na podłogę. kiedy zobaczyłam Jego tapetę, zaczęłam się trzęś. chyba z radości, bo widziałam tam moją twarz. spojrzałam na Niego, on tylko podniósł swoją komórkę i zarumieniony wyszedł na zewnątrz. po chwili poczułam wibrację na moim udzie. wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość. "kocham Cię, mam nadzieję, że nie jesteś zła, za zdjęcie na ekranie mojego sprzętu'. nie, nie byłam zła. byłam naprawdę szczęśliwa. w końcu.
|
|
 |
ale będzie sprawiedliwie, jak odejdziesz właśnie Ty.
|
|
|
|