 |
nie bądź taka skromna, ty wytrzymasz wszystko.
|
|
 |
jestem złą kobietą, wybaczam.
|
|
 |
tęsknię, ale nie martw się, poradzę sobie.
|
|
 |
za bardzo cię teraz potrzebuję, żebym była ci w stanie o tym powiedzieć.
|
|
 |
chcę ciebie. masz być ty. ty albo nikt.
|
|
 |
i ta piekąca myśl, że już nigdy nie przytuli.
|
|
 |
jutro znowu to przeklnę, znowu będę żałować.
|
|
 |
obiecaj, że jak będziesz chciał odejść to odejdziesz. tak zwyczajnie, bez zbędnych przedstawień. że pójdziesz w cholerę i już się nigdy nie zobaczymy, że pozwolisz mi zapomnieć i każde z nas ułoży sobie wszystko od nowa. nie wracaj na moment i nie rujnuj mi życia. po prostu idź i wyrwij się z mojego serca. raz na zawsze, bez dodatkowego bólu i łez.
|
|
 |
dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń. spójrz w serce, choć wiem, że nie zechcesz tam patrzeć.
|
|
 |
Nie brakuje mi odwagi aby zaprosić Cię na drinka, brakuje mi odwagi aby podeptać zasady, dzięki którym szanuję siebie.
|
|
 |
Spogladasz na mnie, uśmiechasz się tak rozkosznie a ja daje w zamian tylko "hej" bo to wszystko na co pozwala historia naszych decyzji. Chciałbym Ci powiedzieć, że codziennie czekam na nasze krótkie spotkanie i kiedy cieszysz się na mój widok to mam wrażenie, że znowu mam po co żyć ale szczerość prowadzi do klęski a wszelkie próby są daremne zwłaszcza gdybyś chciała tego co ja, gdyby okazało się, że serce dudni gdy jesteśmy blisko, tak jak mi. Mógłbym cieszyć się tymi świetlistymi momentami dni, wystarczyłby mi te przeczucia, że byłoby nam dobrze gdyby nie obawa, że stracę w końcu okazję aby się o tym przekonać.
|
|
 |
Jeszcze kilka dni temu mogłem powiedzieć że kocham ale chyba nie wiem co to miłość, wczoraj prawie szepnąłem, że pragnę ale nie wiem jak będzie jutro, dziś chciałbym Cię tulić ale wcześniej zbyt wiele myślałem.
|
|
|
|