 |
|
chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję
|
|
 |
|
zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem, przecież dziś nie jest lepiej, nie jest dobrze
|
|
 |
|
chuj że z nimi! zobacz jak oni wszyscy się zmienili
|
|
 |
|
znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przede mną
|
|
 |
|
i szczerze żałuje, że tak wyszło między nami
|
|
 |
|
ilu jeszcze ludzi zranisz abyś mógł powiedzieć pas?
|
|
 |
|
nie rozszyfrujesz treści moich słów tak długo, jak nie wyrwiesz się spod presji ludzi i tego, co mówią.
|
|
 |
|
coś o potworach, które drzemią w nas, choć żaden nie śpi.
|
|
 |
|
widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy
|
|
 |
|
no masakra ogólnie, coś gadam, ale nikt nie kuma tematu, chyba już pora odpadam, opowieści z miasta fatum.
|
|
 |
|
jakaś laska chyba tańczy na rurce, chyba ma dałna, nikt nie będzie tutaj klaskał tej kurwie.
|
|
 |
|
chyba mam blanta w ryju, skandal to smutne, wiruje bania jakbym napierdalał wiadra po wódce
|
|
|
|