 |
nic się nie zmieniłeś. zamiast samochodzików wyścigowych rozpieprzasz teraz marzenia. ze słodkiego chłopczyka, przerodziłeś się w największego chama jakiego znam. gratuluję.
|
|
 |
teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. spotykam cię, a ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. co się stało? zostawiłeś mnie, kretynie. papierosy, zastępują mi ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a przekleństwa? przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną twoim odejściem.
|
|
 |
czasem nawet cisza wydaje się głośna, a kwiaty bywają mniej zielone, i słońce mniej ciepłe, i deszcz w ogóle nie mokry. a wszystko przez to, że pobawiłam się w miłość.
|
|
 |
gdy nie miałam, podzielił się. gdy cierpiałam, wysłuchał. gdy nie rozumiałam, wytłumaczył. gdy płakałam, otarł łzy. gdy zostałam, poczekał. gdy zawiodłam, wybaczył. gdy podziękowałam, zapytał: "za co?".
|
|
 |
jak nie wiesz jak mam na imię, mów do mnie kochanie.
|
|
 |
wsadź mnie w paczkę i adresem odbiorcy niech będzie Kraina Szczęścia, ciekawe gdzie się znajdę.
|
|
 |
powiedziałam jej prosto w twarz, żeby się odwaliła - nie wiem czemu pomyślała, że to żart?
|
|
 |
z balonikiem w ręce i z lizakiem w ustach powiedziała, że jest dorosła.
|
|
 |
3 w nocy. słychać wibrację telefonu, znowu wkurwiona, że ktoś śmie mnie budzić o tej godzinie. klikam "pokaż" i uśmiech od razu pojawia się na twarzy: "nie obudziłem?". prosta odpowiedź: "oczywiście, że nie".
|
|
 |
patrzenie na twój uśmiech działa na mnie kojąco, a zarazem wkurwia tak, że mam ochotę dać ci w twarz.
|
|
 |
będę księżniczką, jeśli wcześniej się nie wkurwię i nie wyląduję gdzieś na mieście, w jakimś klubie z kimś kto również lubi pić.
|
|
 |
i nie mogę zapomnieć tej twojej miny, gdy dowiedziałeś się, że jestem z kimś innym.
|
|
|
|