 |
|
Wiemy, że coś jest tak, ale pomimo tego, nie robimy zupełnie nic. I dopiero po czasie zdajemy sobie sprawę, że jest za późno, że nie ma czego ratować.
|
|
 |
|
'To jedno z najgroźniejszych uzależnień'- usłyszałam przed chwilą w wiadomościach, a po chwili, dziennikarka dokończyła 'jeden kredyt, potem następny..'. Rozczarowałam się. Myślałam, że mówi o miłości. Wszyscy tak przeżywają- papierosy, alkohol, internet, telefon, długi, hazard.. ale nie wspominają o najważniejszym, o tym, że najbardziej wciągają i niszczą uczucia.
|
|
 |
|
Przecieram oczy zaspane i choć nie mam siły, to sięgam po telefon, bo wiem, że wyczekuje odpowiedzi na wiadomość, w której wita mnie i pisze, że kocha. Moje ciało zdaje się ważyć ponad tonę, ale mimo to, wstaję, bo wiem, że czeka na mnie przed domem, by ucałować mnie i życzyć miłego dnia. Boli mnie każdy ruch, uśmiech i słowo, ale pomimo tego, żyję.. dla niego.
|
|
 |
|
Wiem, że znów proszę Cię o zbyt wiele, ale naprawdę potrzebuję Twojej pomocy, właśnie dziś. Tak bardzo tęsknię za Nim, nie chcę już czuć się tak jak teraz. Ja wiem, jestem przekonana, że to prawdziwe uczucie, że między nami jest miłość, która może tak wiele przetrwać. Wystarczy tylko dać jej jedną szansę. Boże, pozwól mi trwać na tym świecie razem z miłością, chcę Mu ją dawać. Niech nam się uda.. Amen.
|
|
 |
|
milczałam z twarzą ukrytą na Jego ramieniu starając się zatuszować to, że nie umiem tańczyć, nie wiem zupełnie, jak stawiać kroki i się gubię. trzymał dłonie na moich biodrach kołysząc mną lekko. przerwał monotonię cichej muzyki szeptem do mojego ucha. - myślisz, że to prawda? to, co robisz? myślisz, że to ja Cię teraz prowadzę, w tym tańcu? kłamiemy każdym drgnieniem ciała. Ty tu dowodzisz. bicie Twojego serca jest mentorem moich ruchów. - musnął ciepłymi wargami moje czoło, a choć muzyka gasła, nie wypuścił mnie z ramion. czyjeś pewne 'odbijamy' na co odparł, że jeszcze nie teraz.
|
|
 |
|
moje serce było, niczym jakaś naiwna panienka. moje serce się upiło. moje serce zapomniało o rozsądku. moje serce oddało Mu się tamtego jesiennego wieczoru.
|
|
 |
|
przez łzy pakowałam wszystkie Jego ubrania do torby. dochodząc do kosmetyków psiuknęłam się Jego perfumami i ostatni raz zacisnęłam w dłoni Jego szczoteczkę do zębów wspominając wszystkie poranki, kiedy stojąc tak ramię w ramię razem myliśmy zęby. tamtego dnia rozstałam się z życiem z myślą, że na trochę. nie wróciło.
|
|
 |
|
chciałam się od Niego uwolnić. chciałam przeciąć liny, które nie pozwalały mi odejść, zniszczyć wszystko to, co nas łączyło, zdusić naszą miłość, zapomnieć każdą spędzoną razem chwilę. lecz każdego dnia na nowo budziła się ta potrzeba bycia tylko Jego.
|
|
 |
|
zapomniałam przy Nim, jak to jest oddychać. był oceanem w którym chciałam tonąć.
|
|
 |
|
musnął palcem mój podbródek odwracając moją twarz ku sobie. kiedy zobaczył łzy z trudem utrzymujące się w moich oczach, zawahał się. - to... - wyjąkałam przełykając gulę zalegającą mi w gardle. przytknęłam rękawy swetra do oczu. - to mi się tylko wydawało, prawda? nic nie czujesz? to przeze mnie, tak? unaoczniłam to wszystko i powiedziałam Ci o tym, a Ty chciałeś spełniać moje marzenia. od zawsze. nic nie wisiało w powietrzu? to schronienie, ciepło, to mi się wydawało. - szeptałam pod nosem, mając jedynie pustą nadzieję, że słyszy choć część tego, co mówię. zacisnął mocno moją dłoń w swojej. - zawsze będę, ale nie tak, jakbyś chciała. - zachowywał spokój w przeciwieństwie do mojego rozedrganego ciała. - nie odchodź jeszcze. naucz mnie, jak oddychać.
|
|
 |
|
kiedy był przy mnie naprawdę nie narzekałam. ani razu nie rzuciłam skargi na wystygłe już kakao, same nudy na kanałach w telewizji, czy brak ulubionych jogurtów w lodówce. nie rzucałam się, kiedy któraś z moich bluz leżała brudna w praniu, choć minął tydzień odkąd ją tam wrzuciłam. zaczynałam naprawdę doceniać to, co mam. teraz znów drę mordę wykurwiając na dosłownie wszystko. zapomniałam o porządku. odszedł.
|
|
 |
|
Łudziła się każdego ranka, że zastanie go obok siebie w łóżku. Że będzie siedział przy stole i powie 'kotek, głodny jestem, a wiesz, że ja to przypalam nawet wodę na herbatę..' . Że wieczorem na łóżku rozłoży pościel i przykryje kocem, gdy będzie za zimno. Usilnie wierzyła, że wróci i będzie już na zawsze..Kretynka.
|
|
|
|