 |
|
może prościej będzie jak powiesz mi 'wypierdalaj' niż robił nadzieje?
|
|
 |
|
jakby chciał, to by się odezwał. proste? proste
|
|
 |
|
nie jestem już w stanie zabiegać o Ciebie
|
|
 |
|
znasz moje imię, nie moją historie
|
|
 |
|
są ludzie po których odejściu pozostaje coś ponad wspomnienia
|
|
 |
|
lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę
|
|
 |
|
- daj sobie spokój, on ma dziewczynę - dziewczyna nie ściana, da się przesunąć
|
|
 |
|
tak bardzo bym chciała dostać od Ciebie smsa o treści: "jeszcze o Tobie nie zapomniałem .."
|
|
 |
|
Wcale nie chciałam, żebyś odeszła. Ja porostu nie umiem zapanować nad swoim zwyczajem doceniania czegoś zbyt późno. Najpierw o coś nie dbam, wmawiając sobie, że wcale tego nie potrzebuję. Dopiero później dociera do mnie, że bez tego moje życie już nie będzie takie samo, a już na pewno nie lepsze... Ty byłaś tym czymś.
|
|
 |
|
Wspominam dziś naszą miłość, nieżywą, która pozostawiła po sobie tylko kilka wyblakłych zdjęć, na których widnieją nasze niegdyś uśmiechnięte twarze zapatrzone w siebie.
|
|
 |
|
nieistotny był czas, którego zabrakło. czas, który skończył się tak szybko, przeminął z kolejnym podmuchem jesiennego wiatru - nasz czas. piękne było to, że przez ten krótki moment, kochał mnie, że cień, który od dzieciaka podążał za moją osobą i pilnował na każdym kroku, w tamtej chwili zapomniał o całym świecie łącząc się z szarą plamą za Jego plecami. byliśmy razem, ot tak, splatając ze sobą nasze chaotyczne oddechy.
|
|
 |
|
rok temu, kupując przed bramą cmentarną znicz i zapałki, otulałam się mocniej kurtką i powstrzymywałam łzy cisnące się do oczu. dochodząc do grobu kumpla zaciskałam dłonie, w myślach wytykając Bogu, że zabrał do siebie człowieka, który miał kawał życia przed sobą. patrzyłam, jak On tam siedzi, chowa twarz, a orientując się, że jestem tuż obok szepcze pod nosem cholerne 'młoda, wiesz, że to ja powinienem tam zginąć?'.
|
|
|
|