 |
|
' niech skurwysyny płoną. ' płoną i płoną a i tak ich kurwa pełno. ja jebie, Słoniu, nakurwiaj, bo siądzie mi psycha. / odpierdolciesie
|
|
 |
|
bo do miłości nie potrzeba czasu , a namiętności. / eldo
|
|
 |
|
'-kim chciałabyś być w przyszłości?' zapytała mnie. '-jeszcze nie wiem, ale na pewno sobą.' odpowiedziałam. / odpierdolciesie
|
|
 |
|
'-czyja to wina?' zapytała '-tego tam.' uniosłam palec do góry. '-Boga?' '-nie kurwa, sufitu.' odpierdolciesie + Debil.
|
|
 |
|
dając komuś serce pamiętaj by nie dawać innym dupy.
|
|
 |
|
usłyszałam dzwonek budzika. otworzyłam oczy i zaczęłam się zastanawiać co to za dzień. 'o nie. poniedziałek' zamknęłam oczy. nie chciałam iść do szkoły. pomimo tego wstałam i zaczęłam się ubierać. gdy już gotowa wyszłam z domu, myślałam nad tym, czy bycie singielką jest wadą czy zaletą. gdy już byłam na przystanku z rozmyślań wyrwał mnie odgłos przychodzącej wiadomości. spojrzałam na ekran telefonu. 'o której dziś kończysz lekcje? bo wiesz.. zastanawiałem się, czy może byśmy się nie spotkali?' gdy spojrzałam na nadawcę tej wiadomości oczy dosłownie wyszły mi na wierzch. czekałam na to przez ponad rok. przez ten cały czas nie mogłam się pozbierać po naszym rozstaniu. jeszcze w wielkim szoku wystukałam na klawiszach telefonu 'nie wiem, czy to dobry pomysł.' lecz dopiero po wysłaniu dotarło do mnie co właśnie zrobiłam. ciągle czekałam aż napisze, zadzwoni. dopiero teraz uświadomiłam sobie, że za bardzo mnie zranił. czasami jest po prostu na coś stanowczo za późno. / mietowyusmiech
|
|
 |
|
'tu nie ma granic, bynajmniej ja ich nie znam.'
|
|
 |
|
'nie chce pierdolić bzdur jak masz żyć i co robić.'
|
|
 |
|
'mamy tą chorą jazdę, żeby cisnąć wszystkie ścierwa, budzi się w nas gniew, a na szyi pętla.'
|
|
 |
|
'urodzenie dla szczęścia pod pechową gwiazdą.'
|
|
 |
|
wyobrażaliśmy sobie za dużo,to co miało przeminąć -przeminęło.
|
|
 |
|
Kiedyś uczyliśmy się poznawać siebie nawzajem, każdy chciał wiedzieć jak najwięcej, zapamiętać ważne szczegóły. Lubiliśmy nawet rozmawiać godzinami tylko o sobie, nie wliczając innych osób, innego świata. Wydawało mi się wtedy, że czas nie istnieje, że zawsze będzie dobrze .Po tym wszystkim mijały minuty, miesiące - dalej było bez mian, dalej chcieliśmy razem śmiać się i płakać. Przyjaźń, miłość, czy coś więcej? To nie miało określonej nazwy, uczucie było zbyt silne. Coś jednak wyszło nie tak , wyskoczył jakiś błąd i już nie potrafiliśmy go naprawić.
|
|
|
|