|
I mimo że zmieniłam szkołę, wciąż na korytarzu szukam Jego osoby. | unvai
|
|
|
Od tamtej pory mam wrażenie, że żyję za karę. Znienawidziłam każdą rzecz, każde miejsce, które wiążę ze sobą jakieś wspomnienia. Nie znoszę poranków. Każdy kolejny dzień staje się dłuższy niż poprzedni. Nie wiem co u ciebie, gdzie jesteś, kto teraz zasypia w Twoich ramionach, kogo trzymasz za rękę.. Chciałabym Cię przypadkiem spotkać, znów spojrzeć w Twoje oczy, nic więcej. Tęsknię za nimi. | unvai
|
|
|
Ani różnica poglądów, ani różnica wieku, nic nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic, prócz jej braku.
|
|
|
Byliby doskonali, lecz wad im zabrakło.
|
|
|
Dawałam wszystko w zamian nie otrzymując nawet połowy, znosiłam Ciebie, Twoje nastroje, Twoje chore jazdy i ślepą zazdrość, znosiłam, ale kurwa już mi się nie chcę, teraz Ty cierp, teraz ja biorę wszystko, nie dając nic w zamian. || niecalkiemludzka
|
|
|
I mimo wszystko nadal jesteś gdzieś głęboko w sercu, zrozum. | unvai
|
|
|
|
a każde spojrzenie w moją stronę wykonane z Jego oczu, cholernie paraliżuje moje serce. / yezoo
|
|
|
Nie to chciałam usłyszeć. Nie tego wieczora.. Nie przeszło mi nawet przez myśl, że w jednej chwili mógłby odejść, tak nagle. Odpowiadałam cicho, lecz twierdząco. Co mogłam? Przecież nie zatrzymam Go, nie wykrzyczę mu co tak naprawdę czuję, co dzieję się jak nie trzymam Jego dłoni. To takie głupie błahostki, jednak to one przypominały mi najbardziej o Jego obecności, o tym, że był. Cholernie ciężko powiedzieć, że teraz już Go nie ma. | unvai
|
|
|
I mimo wszystkich zakazów, przeszkód, barier, będę w tym. Będę tym żyła, zrozum.|unvai
|
|
|
Idę, choć tak naprawdę nie wiem dokąd. | unvai
|
|
|
Tamtego wieczora poczułam chwilowe szczęście. Tak, to chyba ono. Delikatnie otarło się o moją postać, po kilku dniach znikając, bez słowa. | unvai
|
|
|
Tęsknię.. Wciąż czuję, że gdzieś jesteś, jednak nie mogę Cię dotknąć. Nie mogę przytulić, objąć, chwycić za rękę. Nie znam gorszej formy bólu. | unvai
|
|
|
|