 |
- idę na koncert Buki.- tego z Muminków? - tak, kurwa. tego z Muminków. a dodatkowo Mama Muminka będzie na rurce obok tańczyć. - a ściągnie fartuszek? - ta i Małą Mi Ci pokaże, kurwa. / veriolla
|
|
 |
dzwoniłam - raz, drugi, trzeci i dziesiąty. nie odbierał. po czterech godzinach napisał sms'a:'sory Skarbie, byłem z inną ;) zaraz będę'. pewnie większość z Was dostałaby zawału, lub zabiła Go - ja się uśmiechnęłam. z tą 'inną' zdradza mnie regularnie, codziennie, w dzień i w nocy. tak, nagrywa i kocha muzykę. / veriolla
|
|
 |
pojechaliśmy ekipą nad 'stawy'.jak zwykle rozłożyliśmy namioty i rozpaliliśmy ognisko nad największym z nich.'przepłynął kiedyś ktoś ten staw wzdłuż?'-rzucił pytaniem ktoś z tłumu.'mój tato'-odpowiedziałam,otwierając browara i siadając przy ognisku.'ee,to musiał zaimponować Twojej mamie'-powiedziała koleżanka.'a no.zaimponował.mi również.a wychodząc z wody podszedł do Niej i całując dodał:dla mojej najuochańszej kobiety'-powiedziałam,wspominając.'zajebista sprawa'-powiedziała koleżanka.po chwili On podszedł do mnie, i rzucając mi swoją koszulkę powiedział:'łap'.'co robisz?'-spytałam,patrząc na Niego.'idę popływać'-dodał,cwano się uśmiechając.wiedziałam już co chce zrobić.zdążyłam tylko powiedzieć:'ale mój tato zna ten staw na wylot,każdą głębokość',gdy wskoczył i popłynął.chłopaki przyświecili na staw światłami,gdy dopływał już do połowy.po 15 minutach wrócił,zdyszany podszedł do mnie i całując powiedział:'dla mojej najukochańszej kobiety'./ veriolla
|
|
 |
są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć. i mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują nacudowniejszy uśmiech, gdy wracają. / veriolla
|
|
 |
dołączył do mnie. usiadł obok nie spoglądając na mnie ani razu. uśmiechnął się. - wszystko w porządku? - spytał udając że wpatruję się w pusty korytarz przed nami, gdy tak naprawdę oczekiwał odpowiedzi wraz ze szalejącym sercem w piersi. chciałam jak zawsze, odpowiedzieć że wszystko gra, ale to był on. kłamstwo by nic nie dało, wystarczyło że spojrzałby mi w oczy. przymknęłam nieco powieki, i wypuściłam całe powietrze z płuc. - nic nie jest w porządku. - odważyłam się, sama nie zdając sobie sprawę z tego co robię. przytaknął i bez żadnych zbędnych pytań przyciągnął mnie do siebie i przytulił. tyle starczyło. jedna, najważniejsza część układanki, właśnie się odnalazła. /happylove
|
|
 |
za kogo Go uważam ? sama nie wiem. nie jest ani facetem mojego życia, ani najlepszym przyjacielem. jest po prostu kimś z kim zawsze się dogadam, i kto zawsze wywoła uśmiech na mojej twarzy. jest jedyną osobą, która wyprzedza moje myśli, i nie pyta jak u mnie - bo wie to, nawet jeśli nie patrzy mi w oczy. jest kimś ważnym, ale nie mam na Niego określenia - jest, i nic więcej się nie liczy. / veriolla
|
|
 |
w sumie to bym wypiła za to żeby Ci się kiedyś twarz ogarnęła, moja droga - ale dla Ciebie nawet nie warto podnosić kieliszka w górę. / veriolla
|
|
 |
znaleznienie szczęścia ? to tak jakbyś dopiero dostrzegł promienie słońca, mimo, że świecą na Ciebie odkąd żyjesz. / veriolla
|
|
 |
Pomiędzy cyckami a dupą jest jeszcze serce. Serce które też czuje, kocha, cierpi. Serce, które raz złamane już nigdy nie będzie kochać tak samo. Jest tam jeszcze dusza, która raz rozdarta nigdy nie będzie już jedną cześćią. Gdzieś w głebi każdej, nawet tej bezwstydnej dziewczyny jest jej prawdziwe JA. Gdy się ją rani, porzuca, zostawia.. niszczy się wtedy każdą komórkę jej ciała, każe uczucie. Zabija się ją wewnątrz, nawet o tym nie wiedząc. /peaaceandlove
|
|
|
|