 |
Nie wiem czego chce. Nie wiem czy potrafię powiedzieć, że jesteś dla mnie wszystkim.
Nie wiem nawet co czuje. Jestem w czarnej dupie chyba.
|
|
 |
Gdybym była na dworze mogła bym powiedzieć, że te krople to deszcz, ale co odpowiedzieć ci siedząc na kanapie?
|
|
 |
Brak ciebie koliduje z moja sylwetka. Brak twoich ust, powoduje nagły wzrost lizaków w moich ustach.
|
|
 |
słyszałam kiedyś, że facet jest jak samolot :P ... PRZYLECI,PRZELECI I ODLECI... :D
|
|
 |
wzruszyłabym się , ale tusz był za drogi . / czekoladoweniebo
|
|
 |
Małe dzieci zasłaniają oczy rękoma i myślą że ich nie widać ... jestem tak samo naiwna bo zakładając słuchawki na uszy myślę że zagłuszę ten burdel w głowie.
|
|
 |
Nie rusza mnie widok krzywdy innych, kropelki płynące po szybie w czasie deszczu, płacz dziecka ani słodka morda psa sąsiada ! Nie jestem juz nawet w połowie tak czuła jak kiedyś ... przez Ciebie
|
|
 |
Ty tego nie wiesz, ale ja z każdym porankiem powtarzam do lustra - Dasz rade kurwa, dasz rade!
|
|
 |
Pamiętam jak droczyłeś się jak mam trzymać twoja reke, pamiętam jak odwracałeś uwagę pocałunkiem byle bym tylko nie patrzyła na innego, pamietam także jak powtarzałeś czule do ucha jak bardzo mnie kochasz, pamiętam też jak pisałeś na lekcji karteczki "do końca życia i o jeden dzień dłużej"... a Ty pamietasz?
|
|
 |
Wszyscy mi mówią że jestem tak bardzo dojrzała... ta. widac właśnie ta moja dojrzałość, kocham Ciebie a to kompletnie dziecinne !
|
|
 |
Rozchorowałam się i to akurat na ostatni dzień szkoły. w piątek telefon milczał na weekend nawet esa mi nie wysłałeś ! Leżałam chora w łóżku ze łzami w oczach bo już ci w ogóle nie zależało. Pomyślałam że przeczekam, w poniedziałek wstałam zerknęłam w lustro i nie czesałam się nawet, tylko przygładziłam włosy. Wchodząc po schodach do gima już słyszałam twój głos i kumpli z klasy, ale udawałam że was nie widzę. Poszłam do szafki, ściągnełam kurtkę, przywitałam się z przyjaciółka a ona szepneła mi do ucha że mnie szukałeś. Poczułam ciarki na plecach ale wzruszyłam ramionami i pociągnełam ją w stronę świetlicy. Podbiegłeś do mnie wtedy bez słowa i złapałeś od tyłu za biodra przyciągając do siebie. Zostaw mnie - rzuciłam z zaciśniętymi ustami. Ale ja tak nie mogę ! - powiedziałeś. Kocham Cię i przepraszam że moje zablokowane środki na koncie zrujnowały Ci weekend, mam nadzieje że już nie zarażasz bo w takim razie będziesz musiała leżeć w łóżku ze mną !
|
|
 |
skakał po kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu. ! nie wiem czyje =)
|
|
|
|