 |
|
Chyba dziwnie miłość, czy jakoś tak to się nazywa.
|
|
 |
|
Pamiętam kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach
|
|
 |
|
mam swoją bajkę nie staraj się zrozumieć, mam swoją gadkę flow szorstki jak pumeks
|
|
 |
|
i my na ławkach na słuchawkach co najlepsze, jeśli nie słuchałeś rapu słyszałeś "synu jeb się" inne podejście, inne priorytety ale zawsze chodziło o zabawę, nie zaprzeczysz.
|
|
 |
|
miejska młodzież rap, czapeczki na bakier, jarało się z lufek rzadko kto zawijał w papier.
|
|
 |
|
trzymaj z dala się od głupot zachowaj pełen luz, tutaj niejednemu dragsy z wódą zżarły mózg. człowiek kruchy jest jak chrust i każdy czasami pęka to podstawą jest uczenie się na własnych błędach.
|
|
 |
|
byłem błaznującym szczylem nie siedziałem w bibliotece, moja mama żartowała ,że mam odporność na wiedzę.
|
|
 |
|
Te ludziska, mam dla was nowinki, prosto z serca
|
|
 |
|
Historia jak ze snu i minki.
|
|
 |
|
Co? Jesteś jak namiętnych pocałunków szczęściem,
smutku odzwierciedleniem, rozczarowania prostym gestem, radości chwilą, tak bólu szansą na ucieczkę
i śmiechu szczeblem, łza czystości sercem.
|
|
 |
|
Oprzytomniej, oprzytomniał
|
|
 |
|
Nigdy nie był i nie będzie doskonały.
|
|
|
|