 |
Miłość jest wtedy wielka, kiedy gra na wszystkich strunach serca
|
|
 |
Nikt nie zapala światła po to, aby je ukrywać za zamkniętymi drzwiami: celem światła jest roztaczanie blasku, otwieranie oczu, ukazywanie cudów, które dzieją się dokoła.
Nikt nie poświęca w ofierze najcenniejszej rzeczy, jaką posiada: miłości.
Nikt nie powierza swoich marzeń tym, którzy mogą je zniszczyć
|
|
 |
I Nawet nie stać Cię teraz na głupie już nic nie zmieniające "cześć" przechodzisz obok jak gdyby nigdy nie było między nami nic jakby kurwa mać nigdy nie było tej "chemii" .
|
|
 |
A TERAZ PÓJDĘ SOBIE ZROBIĆ HERBATY. Bo usycham z niezdecydowania, zawahania, niepewności, rozczarowania, nadmiaru obowiązków i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice
|
|
 |
Nie myśl. Nie myśl o tym. To jakieś głupie, nieistniejące figury, z kończynami roztrzaskanymi o przeszłość. Po co ci to
|
|
 |
Może lubię na Ciebie patrzeć i wyobrażać sobie jak smakujesz..
|
|
 |
Trzymamy w sobie uczucia, dusimy się nimi każdego wieczoru dławiąc się łzami, analizujemy każdą rozmowę, każdą obietnicę i każdy najmniejszy gest, dzięki któremu wierzyliśmy, że szczęście naprawdę istnieje. Pragniemy zniknąć, zapomnieć o tym wszystkim zostawiając po sobie jedynie parę uśmiechów zatrzymanych na fotografiach, kilkaset nic nieznaczących rozmów w archiwum i wspólne chwile w pamięciach innych
|
|
 |
Było miło. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów. Chwil-paragonów. Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
 |
Pamiętam, gdy wracałam ze spotkania z Nim. Cała zamyślona wchodziłam po schodach lekko zatrzaskując drzwi. Opierałam się o ich szybę, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo ona jest zimna. Uśmiechałam się do siebie, skrupulatnie oblizując wargi. Mama, stojąc w drzwiach pokoju, patrzyła na Mnie szepcząc pod nosem. Nie zwracałam uwagi na to, czy wróciłam z prostymi włosami lub z rozmazanym makijażem. Czułam, że Go kocham, a to było wtedy najważniejsze.
|
|
 |
Nie potrzebne mi kwiaty, a słodyczą nie ufam, tu wystarczy mi mój głos i to że tego słuchasz! nie ważne jak bedzie przysięgam być przy tobie...
|
|
 |
Bierzmy najlepszych, nie pierwszych lepszych.!
|
|
 |
To ona pierwsza wzięła go za rękę, tak naturalnie, jakby ta ręka do niej należała, a on odchylił do tyłu jej twarz i mocno pocałował, jakby całowali się zawsze i jakby nikt inny nigdy tego nie robił.
|
|
|
|