|
Bałam się zmienić swoje życie. Bałam się wszystkiego co nowe. Bałam się śmierci. Bałam się życia. Dlatego postanowiłam to zmienić. Byłam tchórzem by żyć. Byłam tchórzem by skończyć swoją egzystencję. Musiałam podjąć ostateczną decyzję, z której już nigdy nie będzie odwrotu.
|
|
|
Gdyby ktoś zapytał mnie sześć lat temu jak wyobrażam sobie przyszłość, powiedziałabym, że nijak. Bez pracy, z ogromnym bólem przed życiem, zakopana pod warstwą ochronną. Zrujnowałeś mnie doszczętnie, ale spokojnie. Dziś powoli wychodzę na prostą. Znalazłam pracę, mam wspaniałych znajomych, wychodzę ze swojej strefy komfortu, małymi kroczkami wchodzę w najlepsze lata mojego życia. Taką mam nadzieję.
|
|
|
Mam nadzieję, że będziesz mi wdzięczny do końca swojego istnienia. Za to, że chciałam Cię uratować i to zrobiłam. Dzięki mnie masz teraz naprawdę dobre życie, mimo że swoje straciłam, pamiętaj o tym.
|
|
|
Czy kiedyś przestanę śnić o was? Tym razem byłam na przyjęciu, w końcu pogodziłam się z waszym związkiem, ślubem. Bolało nadal, ale zrozumiałam, że tak jest lepiej, może niekoniecznie dla mnie, ale dla Ciebie.
|
|
|
O wiele łatwiej wieść życie, w którym nie pozostało ani odrobiny prawdziwego życia, niż ośmielić się powiedzieć "pieprzę to" i odejść.
|
|
|
Dwoje ludzi. Są wspomnienia, których czas nie wymaże. Wieczność nie sprawia, że zapomina się o stracie, ona staje się tylko znośniejsza.
|
|
|
Miłość nie odchodzi od razu. Nie przestajesz kogoś kochać z sekundy na sekundę. Tęsknota za uczuciem ciągnie się nawet latami po zerwaniu. Jeśli jest inaczej, wówczas to nie była miłość, a głupie zauroczenie.
|
|
|
Każda prawda zasługiwała na to, by ją powiedzieć, niezależnie od poziomu absurdu, jaki w sobie zawierała. Chciałam jej, potrzebowałam i jej i wiedziałam, że nie istniał nawet cień szansy na to, że ją usłyszę.
|
|
|
Spotkałam się z Twoją żoną. Sama przyszła i zapytała o Twoją byłą miłość. Zadawałam dużo pytań, próbowałam zrozumieć co się wtedy stało i czyja była to wina, jej czy Twoja. Próbowałam okiełznać swoje emocje, ale na próżno. Znowu łkałam, dusiłam się od łez. W końcu obudziłam się smutna.
|
|
|
Znowu mi się śniłeś. Ty i Twoja żona. Zadzwoniłam do Ciebie zapłakana i zapytałam czy naprawdę ją kochasz, zaprzeczyłeś. Wyłam błagając Cię, żebyś do mnie wrócił, bo bez Ciebie nie potrafię żyć. Cholernie boli.
|
|
|
|