 |
Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia.
|
|
 |
Z punktu widzenia mężczyzny, każde jego zachowanie jest drobiazgiem, nawet jeśli wyszedł na papierosa i wrócił po trzech latach.
|
|
 |
Gdyby mogła, oddałaby mu oddech,
tętno, ciśnienie krwi. Gdyby mogła, umarłaby zamiast niego.
|
|
 |
To jedyny mężczyzna na którego widok krew szybciej mi krąży. Ale jest także trudny, skomplikowany i dezorientujący.
|
|
 |
ogarnia mnie pustka i życiowa niemoc, których nie mogę w jakikolwiek sposób załatać. nie mam siły.
|
|
 |
ile razy nie zapytałaś bojąc się odpowiedzi? ile razy skłamałaś na pytanie ,,naprawdę ci się to podoba?"? jak często musisz się hamować, powstrzymywać, żeby nikt nie dowiedział się czego tak naprawdę pragniesz? jak często dostosowujesz się do oczekiwań, grzecznie spuszczasz głowę, pokornie cichniesz? ile razy godziłaś się na coś co sprawiało ci ból, niepokój, niechęć? uciszamy sami siebie. chcemy żyć a nie wiemy co to znaczy. pewne rzeczy mówimy, robimy na pokaz tylko po to by dostosować się do tych na którym nam zależy. ukrywamy emocje, chowamy w sobie nasze pragnienia, wstydzimy się marzyć. chcemy być szczęśliwi lecz sami się niszczymy. siebie, naszą indywidualność, nasze wspaniałe, niedocenione ja.
|
|
 |
Jeżeli Cię zraniłam, Twoje rany są także moimi ranami, więc proszę, nie czuj do mnie nienawiści z tego powodu. Jestem tylko niedoskonałym człowiekiem. Znacznie bardziej niedoskonałym, niż myślisz. Dlatego właśnie nie chcę, abyś mnie nienawidził.
Gdybyś mnie znienawidził, naprawdę rozsypałabym się na kawałki...
|
|
 |
Cześć, to ja - emocjonalny wrak, który czeka na cud. Przeglądam listę życia. Tysiące chwil szczęścia w nieszczęściu. Kilka dni miłości w nienawiści. I to ostatnie - jedno jedyne wspomnienie Ciebie. Uśmiech, barwa głosu, oczy i dłonie. Jeśli tak wygląda koniec to proszę dobij me uczucia. Zdepcz moje marzenia. Przecież nie ma znaczenia to, że cierpienie zadomowiło się we mnie na dobre. Nie ma znaczenia to, że zostałam oszukana, że jestem tu sama jak palec, że ciągle czekam. Nic już się nie liczy. Mam ogromny żal do życia. Każda moja wylana łza to uczucie, jakim Cię darzę. Morze łez, ocean uczuć. Sprzeczność serc. Wszystko do mnie wraca. Tylko nie Ty. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia. Cześć, to znów ja. Jutro mam swój pogrzeb. Przyjdziesz?
|
|
 |
nie jesteś nawet wysokoprocentowy, a tak potrafisz uderzyć do głowy.
|
|
 |
jak zabawne jest moje ciało pod Twoim wpływem. nie działa, jak alkohol, wręcz przeciwnie. wyostrza, pogłębia i przybliża. zauważyłam, że moje usta patrząc na Ciebie stają się lekko różowe, oczy granatowe, nie wiem czy to chęć przybliżenia się do Ciebie, ale nawet ręce stają się dłuższe. uśmiecham się, jak to mówisz 'tym uśmiechem', kiedy tego nie czuję i stoję tutaj, a wszystko co mam to Ty i kilka słów w mojej głowie, dobrą kawę z Islandii i refren piosenki. jak mało nam trzeba, jak wiele dzieli, jak bardzo wariuję, jak bardzo się nie starasz i im ciszej do mnie mówisz, tym słowa stają się dłuższe, głośniej bije mnie serce, a nadgarstek bardziej boli.
|
|
 |
i nieważne czy spotkamy się jeszcze, będę Twoja na zawsze. i jak zobaczę Ciebie w moim życiu, to ucieknę sprzed ołtarza, zostawię wszystko co mam i wyjadę z Tobą, weźmiemy szybki ślub w Las Vegas i będziemy się kochać do końca życia w hotelach, udając pracowników room service i tańcząc w tanich barach, zarabiając na życie. będziemy biedni zewnątrz, a bogaci wewnątrz, bo będziemy mieli siebie.
|
|
 |
nawet nie pamiętam, jak wyglądasz z daleka, bo ciągle jesteś zbyt blisko mnie.
|
|
|
|