 |
po kolejnym 'cieniasie' skierowane do niego popatrzył się tylko na mnie i powiedział "tak? no to patrz". podał kumplowi piwo do potrzymania podbił do mnie i złapał mnie za nogi tak, że wisiałam na jego ramieniu, przerzucił mnie na swoje plecy i wisząc nad ziemią zaczęłam błagać żeby mnie puścił. Zaczął się śmiać i jednym gwałtownym ruchem postawił mnie przed siebie. Staliśmy twarzą w twarz.
|
|
 |
najpiękniejszym widokiem była zazdrość w jej oczach, gdy był obok mnie.
|
|
 |
No co ty. Jak mogłeś tak pomyśleć. Oczywiście, że te łzy nie są przez ciebie...
|
|
 |
Nie, bo tu nie ma nieba
Jest prześwit między wieżowcami
|
|
 |
trace smak, trace wech, trace wzrok, gubie krok.
|
|
 |
i nagle skonczy sie. to wszystko w co wierzysz, co kochasz zasypie snieg. dziki uniesie cie wiatr. opusci cie nagle,uderzysz, ufałes mu tak.ale ty nigdy nie poddasz sie.'
|
|
 |
mozesz abarac co chcesz najlepiej zabierz mnie. jestem lzejszy od fotografi z których bedziesz mnie teraz wycinac
|
|
 |
Twoja ślina ma smak papierosów i wina... już wiem napewno dzisiaj widzę cie ostatni raz.
|
|
 |
Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą ciebie głupcem
|
|
 |
za mało mnie znasz by się zakochać.
za dużo było spotkań byś mógł mi się oprzeć.
|
|
 |
Czekanie, aż łaskawie raczysz się odezwać dostarcza mi więcej adrenaliny niż skok na bandżi.
|
|
 |
Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne. Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, dające niebanalną całość...
|
|
|
|