 |
|
Coraz częściej po prostu nie chcę rozumieć tego, co mówią do mnie inni.
|
|
 |
|
Tak bardzo chcę być sama, że znienawidziłam nawet swój cień.
|
|
 |
|
Masz w sobie coś co sprawia, że chcę chodzić do miejsc, gdzie "przez przypadek" mogłabym cię spotkać.
|
|
 |
|
Chcę być twoją myślą zakazaną.
|
|
 |
|
Chciałabym zapomnieć. Chociażby przez jeden moment nie pamiętać, że istniał.
|
|
 |
|
- Czego się boisz? - zapytała.
W jednej chwili w głowie pojawiły się setki myśli... Boję się tego, że będę zwykłym szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym... Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom, które kocham. Boję się życia... Ale najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz, co chcę ci powiedzieć, bo jest to dla mnie za trudne.
- Boję się... pająków - odpowiedział.
|
|
 |
|
Boże, co za uczucie, gdy nie wiesz, które wyjście wybrać, bo nie masz pojęcia, które będzie odpowiedniejsze.
|
|
 |
|
Muzyka i papierosy. Dwie moje miłości, które, jak dotąd, nigdy mnie nie zawiodły.
|
|
 |
|
Miłość matki do swych dzieci jest największą jaka istnieje na tym zjebanym świecie. Teraz już to wiem. Szkoda, że okazuje to przyjmując całą złość, którą ojciec kieruje na zewnątrz na siebie, chroniąc nas od niego.
|
|
 |
|
Mamo, nie potrafisz kłamać. Widzę, że się starasz, ale Twoje oczy mówią więcej niż Ci się wydaje. Widziałem w nich ból i strach. Nie ukryjesz tego! Oczy nigdy nie kłamią! Co mnie obchodzi to, że nie płakałaś? Przecież to nie jest wcale potrzebne do tego, by znać prawdę. Mamo powiedz mi prawdę. Zaufaj mi. Zwierz mi się. Przecież co dzień widzę jak Cię to męczy. Przecież widzę, że Twoje uśmiechy są wymuszone. Przecież ja to wszystko czuję. Syna nie oszukasz. Powiedz mi co on Ci robi.
|
|
 |
|
Siedziałem w pokoju. Ogarniał mnie strach. Znowu jest pijany. Siedział tam. Słyszałem jak krzyczał na mamę. Zapaliłem papierosa żeby się uspokoić. Dobrze, że chociaż na niego mogę liczyć. Po kilki minutach usłyszałem krzyki mamy: „Zostaw mnie! No puść mnie!”. Zrobiło mi się słabo. Czułem, że jestem blady jak ściana. Zbiegłem na dół. Łzy zaczęły mi napływać do oczu. Wszedłem do pokoju. Ojciec odsunął się od mamy. Usiadł. Co jej robisz?! – wykrzyczałem. „Gówno Cię to obchodzi!” – odpowiedział. Mamo, co Ci zrobił? – zwróciłem się do niej spokojnie. „Nic. Po prostu rozmawiamy.” Mamo przecież słyszałem! „Musiałeś się przesłyszeć. Twój ojciec nic mi nie robi. Idź na górę. Jutro szkoła.” Mam iść? N pewno? – zapytałem zrozpaczony. „Tak, idź.” – odpowiedziała mama. Poszedłem. Położyłem się łóżku. Zacząłem rozmyślać. cdn
|
|
 |
|
Siedząc ze znajomymi odebrałem telefon od siostry. Na początku nie byłem w stanie jej zrozumieć. Płacz nie pozwolił jej mówić wyraźnie. Po moich prośbach, by powtórzyła wykrzyczała: nie mów ojcu, że wiesz gdzie on mieszka. Moje serce gwałtownie zwiększyło częstotliwość swojego bicia. Ale o co chodzi? – zapytałem. „Wypierdolił mnie z domu. Nie mów mu, że do Ciebie dzwoniłam.” Ale Edyta! Zacząłem chcąc usłyszeć wyjaśnienia. Rozłączyła się. Odłożyłem telefon. W mojej głowie przewinęła się niezliczona liczba czarnych myśli. Po chwili ogarnąłem się, by nie wzbudzać podejrzeń wśród znajomych. Uśmiechnąłem się i kontynuowaliśmy naszą rozmowę. Dziękuję Bogu, że potrafię tak dobrze udawać, że wszystko gra.
|
|
|
|