 |
|
"Chciałabym któregoś dnia idąc
chodnikiem zdać sobie sprawę, że kocham.
Że kocham na nowo, kogoś innego.
I jeszcze bardziej niż wcześniej.
Iść przed siebie, trzymać go za rękę i czuć,
że serce znów jest na swoim
miejscu".
|
|
 |
|
Ósma zero pięć , wchodzę do szkoły w uszach mam słuchawki w kieszeni cztery gramy. W torebce jakiś zeszyt, gdzieś powinien znaleźć się i długopis.Na nogach mam najki w psychice rozpierdol wewnętrzny. I przez kolejne siedem godzin mam też zamiar udawać że wszystko ze mną w porządku, mam zamiar uczyć się rzeczy które nigdy nie przydadzą mi się w życiu.W między czasie mogę obalić z kumplem flaszkę w ostatniej ławce na fizyce czy też zjarać blanta w męskim kiblu w siedem osób. Potem mam plan wrócić do domu , spiąć włosy w kucyk nałożyć dres, zapuścić Pezeta i wypełnić szklankę po brzegi Danielsem z lodem i colą następnie wmawiać sobie że nic już do Ciebie nie czuję , że jesteś dla mnie nikim. Mam nadzieję że dam rady / nacpanaaa
|
|
 |
|
Człowiek najpierw zapewnia, że ktoś w ich życiu jest naprawdę ważny. Jednak to tylko bajka. Jeden drugiego ma w dupie, przynajmniej od momentu, w którym wcześniejsze zapewnienia ulegną przedawnieniu.
|
|
 |
|
Tak , jesteśmy źli , cholernie źli i tak doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Bez przerwy melanżujemy , pijemy na umór , ćpamy , palimy , jaramy blanty. Wagarujemy , notorycznie zrywamy się z lekcji a kiedy już przychodzimy do szkoły to i tak zazwyczaj jesteśmy pod wpływem. Kłócimy się z nauczycielami , nie szanujemy starszych i nie słuchamy rodziców.Nie wracamy na noc do domów , zgonujemy , lecimy na urwanych filmach.Popełniamy wciąż te same błędy, najważniejsza jest dla nas dobra zabawa , raczej słabo z ambicjami.Przesadzamy, pieprzymy się na maskach samochodów czy też w dyskotekowych kiblach z przypadkowymi partnerami,besztamy się , ogarniamy ustawki, mamy na wszystko wyjebane.I nie wiem czy cokolwiek jest w stanie nas usprawiedliwić ale jeśli tak to chyba tylko to że potrafimy kochać, kochamy tak mocno jak żadne inne pokolenie ,a w walce o miłość i szczęście jesteśmy wstanie zrobić wszystko / nacpanaaa
|
|
 |
|
Dziś nie mam już siły na życie. Przepraszam. Jutro będę normalny, uśmiechnięty, ale dzisiaj sobie odpuszczam. Chciałbym odpocząć. Zapalić. Pobyć z kimś. Szczerze porozmawiać. Tylko nic z tego. Głowa pęka uniemożliwiając odpoczynek, skromny zapas fajek się skończył no i tradycyjnie nikogo przy mnie nie ma. Z każdym dniem mam coraz bardziej wyjebane na życie, na ludzi, na uczucia. Czuje, jakbym przestawał być człowiekiem, a życie miało coraz mniejszy sens.
|
|
 |
|
Choć tęsknię, zaakceptowałam fakt, że to już koniec.
|
|
 |
|
Dlaczego wszystko co miałam, wypadło mi z rąk?
|
|
 |
|
Cieszę się, że jesteś z nią szczęśliwy.
Cieszę się, chociaż to zniszczyło mi życie.
....
Naprawdę jestem głupia.
|
|
 |
|
[...] i tylko czasem brakowało mi powietrza.
|
|
 |
|
"Widziałam was dzisiaj razem. Patrzyłam na ciebie i widziałam w twoich oczach szczęście, szczęście, którego ja nie potrafiłam dać tobie. Bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwy, tylko szkoda, że nie ze mną".
|
|
 |
|
Wiesz... Czasem chciałabym cię mieć przy sobie,
ale gdy widzę, jak na nią patrzysz,
dziękuję Bogu, że chociaż z nią jesteś szczęśliwy.
|
|
|
|