 |
|
Siedziałam przed kompem, w uszach brzmiał rap, przede mną puste kartki, kubek kakaa, a w mojej głowie wspomnienia. Gdy wspominałam chwile z Tobą, ból przeszył całe moje ciało. Zeszłam z krzesła i położyłam się na ziemi z nadzieją, że przeczekam tak ten ból. Nie dałam rady. Ledwo oddychając, wzięłam bluzę i wyszłam na spacer. Poszłam do miejsca, w którym na stówę byłabym sama, lecz zdziwiłam się, byłeś tam Ty. 'Boże, jak mnie słyszysz, to spraw, żeby ona mi wybaczyła. To, co jej zrobiłem, było najgłupszą rzeczą, jaką kiedykolwiek udało mi się zrobić, a przecież nikogo tak nie kocham, jak jej. To ona jest dla mnie wszystkim. Bez niej sobie nie poradzę.' Akurat w tym momencie kichnęłam, od tak. Ty, wystraszony spojrzałeś na mnie. Chciałeś podejść, lecz uciekłam. Stchórzyłam. Słyszałam jeszcze Twoje błagania, lecz moje nogi same mnie niosły gdzieś, a serce powoli usychało.
|
|
 |
Seksownie wyglądasz, kiedy tak kręcisz biodrami w tym ultrafiolecie Skarbie :D
|
|
 |
1. Ściany i podłoga drżały, wszędzie rozlegała się zapuszczana przez didżeja muzyka. Przeciskając się przez roztańczony tłum, dotarłam do drzwi prowadzących do szatni. Po omacku szukałam włącznika, by zapalić światło. Na nic się to zdało, więc pośród rzeczy pozostałych dziewczyn, próbowałam namacać swoją torebkę. Nagle zobaczyłam, że drzwi się uchylają, po czym w wejściu zamajaczyła męska postać. Padało na mnie światło z ultrafioletu, dobiegające z sali. Koleś zauważył mnie, zatrzasnął drzwi i powoli podszedł do mnie. Tutaj jesteś – szepnął, wyciągnął dłoń i …
|
|
 |
2. … w tym momencie drzwi szeroko się otworzyły i zapaliło się światło. Chłopak spojrzał na Niego i odruchowo odskoczył ode mnie. Znieruchomieliśmy oboje. Dostrzegłam rozczarowanie w Jego oczach. – Ach, widzę, że dobrze się bawisz, przepraszam, że przeszkodziłem. –wyglądał na wściekłego, posłał kolesiowi złowrogie spojrzenie, zgasił światło i wyszedł, trzaskając drzwiami. Bez zastanowienia wybiegłam za Nim. Chciałam krzyknąć – To nie tak jak myślisz! – ale Duma pociągnęła mnie za rękę, szepcząc – Daj spokój Młoda, nie warto.
|
|
 |
Chcę krzyczeć . Wrzeszczeć że wcale ciebie nie potrzebuje ! Ta , jasne . Wiesz lepiej jak mnie otumanić bądź doprowadzić do szaleństwa . A po co ci są te dwie z 2b ? Jakoś nie widzę w twoich oczach nic konkretnego jak ich widzisz . Oczy ci sie nie śmieją . Nie czai ci się uśmiech w kącikach ust . Może i mi sie wydaje ale chyba tylko ja tak na ciebie działam . Więc po co ? Próbujesz czy wpadne w nieopanowaną wściekłość , a z zazdrości będe kopać w ściane ? Ja nie ta liga koleś . Nie ta liga . Kama tak ma . Ja nigdy tak mieć nie będe .
|
|
|
|