 |
Kręcona blond czupryna nie uczyni z Ciebie anioła Skarbie, szanuj..
|
|
 |
Wybiegłam z klasy po matmie, trzymając w dłoni zeszyt, wypełniony starannie malowanymi serduszkami z idealnie wykaligrafowaną pierwszą literą Twojego imienia. Krzyczałam, że życie bywa piękne, a przed oczami miałam Twoją blond grzywkę opadającą na szaroniebieskie oczy i niemalże czułam jakbyś mnie znów obejmował. Wykonałam pełny obrót z radości i… wpadłam na Niego. Przeprosiłam go i przyjrzałam mu się uważnie. Uśmiechnął się ciepło. To przecież Jego kocham. To on jest tu ze mną codziennie, stara się poprawiać mi humor, dotrzymuje towarzystwa, umila dzień. Niby nie kocha mnie, ale już wie, że to ze mną się ożeni. Taak, swoimi odkryciami czasami rozbawia do łez, ale wtedy zrozumiałam, że nie oddam go nikomu, nie wymienię na lepszy model. Nie ma lepszego. Od zawsze tak było i już. Pozostaje tylko czekać na odpowiedni moment.
|
|
 |
Twoje słowa wypowiadane w moim kierunku mają dla mnie kolosalne znaczenie - powodują uśmiech na mojej twarzy, kontrolują poziom endorfiny i podtrzymują bicie serca.
|
|
 |
Twój promienny uśmiech z wyświetlacza mojej komórki, na który spoglądałam każdego ranka, dodawał mi energii na cały dzień. Przy nim actimele i marsjanki kapitulowały, a teraz? Teraz nawet kilogramy ulubionej miętowej czekolady nie są w stanie wypełnić panującej w moim sercu bolesnej pustki, ani tymbarki nie potrafią wyleczyć nieokreślonego uczucia, będącego, czymś na wzór kaca moralnego, który ściska mnie od środka, gdy tylko pomyślę o tym, jak dałam się wykorzystać.
|
|
 |
On wolał być obojętny, widział jej przyklejony uśmiech, nie zauważając łez kryjących się w jej oczach. karmił ją nadzieją robiąc z niej nałogową narkomankę bez perspektyw na lepsze jutro..//ogarnijsiechlopiex3
|
|
 |
-Bo wiesz zamierzałam Ci kupić walentynkę , ale po tym co przez ten tydzień przeżyłam co przeszłam uznałam że na nią nie zasługujesz .
|
|
 |
Nie obchodzi mnie to co do mnie mówisz . Nie obchodzi mnie to że starasz się zwócic moja uwagę swoim spojrzeniem. NIe obchodzi mnie twoje wybujałe, przerośnięte ego . Co ? Nie możesz znieść mysli że nie istnieje tylko dla ciebie ? No to patrz . Odwracam się . Z głowy . Choc nadal cię kocham .
|
|
 |
Na matmie próbujesz podchwycić moje spojrzenie . Ja nie chcę . Boję się że poczuje coś czego nie chcę poczuć zwłaszcza że teraz mam Mateusza .
|
|
 |
Licze na to że nigdy więcej na mnie nie spojrzysz.
|
|
|
|