 |
Niech staną zegary, zamilkną telefony. Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony. Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy wynieście trumnę. Niech przyjdą żałobnicy. Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije i kreśli na niebie napis 'On nie żyje'. Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych, policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki. W nim miałem moją Północ, Południe, mój Zachód i Wschód. Niedzielny odpoczynek i codzienny trud. Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew. Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie: myliłem się. Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie, do końca. Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce. Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień. Teraz już na nic nie przydadzą się.
|
|
 |
Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju.
|
|
 |
W tym chyba właśnie sęk. Nikt nie wie ze stuprocentową pewnością, w jakim stopniu jego postępowanie odbija się na życiu innych. Bardzo często nie mamy choćby bladego pojęcia. Mimo to robimy, co się nam żywnie podoba.
|
|
 |
Odważny jest ten, kto wie, że przegra, zanim jeszcze rozpocznie walkę, lecz mimo to zaczyna i prowadzi ją do końca bez względu na wszystko.
|
|
 |
Jak usłyszę, że nie mam prawa być kurewsko przybita, bo są tacy, którzy mają gorzej, wytłumaczę Panu, że to tak jakby zabronić szczęśliwemu się radować, bo są tacy, którzy mają lepiej.
|
|
 |
Wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo.
|
|
 |
Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się postępuje.
|
|
 |
Świata nie zmienisz tylko za pomocą pięknych słów.
|
|
 |
Biegnę do Ciebie. Moje nogi zwinnie pokonują wszystkie przeszkody napotkane po drodze, oddech przyspiesza, a niespokojne serce bije coraz szybciej. Pokonuje kolejne kilometry, jestem blisko, z każda sekunda zbliżam się do Twoich ramion. Wypatruje Cię w każdym napotkanej osobie, w każdym białym obłoku, w każdym kwiecie przypominającym mi Twój uśmiech, gdy patrzysz w moje oczy. Wpadam w Twoje ramiona - moje ciało rozpada się na milion części, otulona blaskiem Twojego ciepłego spojrzenia rozpadam się na milion cząsteczek, a moje rozdygotane serce powoli odzyskuje swój rytm. Jesteś. Bicie Twojego serca roztapia moją duszę jak temperatura mleczną czekoladę, której smak doskonale oddaje słodycz Twoich ust. Nawet sekunda przy Tobie zmienia mój świat, czyni go lepszym, a wszechobecna miłość unosi mnie do chmur. Moje dłonie spoczywają na Twoim ciele, a moje myśli biegną wyżej do naszego wspólnego nieba i cicho szepczą podziękowania dla osoby, która czuwała nad naszymi zagubionymi sercami.
|
|
 |
Od teraz będę niszczyć ci życie, zdepcze cie jak karalucha. Wykończe psychicznie. Zapamiętasz mnie do końca swoich dni. Na myśl o mnie będziesz płakać. Ostrzegalam, teraz będę działać. Zadarłaś z niewłaściwym człowiekiem. Ze mną pogrywac niebedziesz.
|
|
 |
Od zawsze taka byłam, nie umiałam kłaść uszu po sobie. Na wszystko miałam odpowiedź, we wszystkim swoje zdanie, raczej rzadko zgodne z przyjętymi normami. Ateistka, brak wiary, przełożyłam na siłę charakteru. Dla samej siebie stałam się obiektem wiary. W większości znienawidzona, pewnie i słusznie. Rozpieszczona gówniara, która robi co chce, niczego sie nie boi i ma za sobą mur ludzi budzacych respekt. Gdy coś mi nie grało , mówiłam że mi nie gra. Jak miałam kogoś za idiote, informowałam go o tym. Nie udawalam że pada deszcz, jak ktoś pluł mi w pysk. Nie chciałam szacunku, szacunek psu na bude się nada, chciałam popularności, chciałam żeby się bali, reszte pies trącał. I po dziś dzień, choć panować bardziej nad sobą potrafię, wciaz jestem tą podła chamska laską, która zawsze bierze górę nad wszystkim. /bm
|
|
 |
Runiesz, kiedyś krzesło sie pod tobą połamie albo grunt pod nogami zaczniesz tracić. Poczujesz lęk, niepewność i będziesz bać się następnych dni. Zaczniesz odwracać się za siebie na ulicy i dopatrywać się niewiadomo czego. Dotrze wtedy do Ciebie, że masz do czynienia z kimś z komu lepiej w droge nie wchodzić. Zadarłaś z potworem. Wydrapie Ci oczu i wypruje flaki. Z chęcią ale niestety, to tylko marzenia. Co nie zmienia tego, że od teraz będę niszczyć ci życie, zdepcze cie jak karalucha. Wykończe psychicznie. Zapamiętasz mnie do końca swoich dni. Na myśl o mnie będziesz płakać. Ostrzegalam, teraz będę działać. Zadarłaś z niewłaściwym człowiekiem. Ze mną złotko pogrywac niebedziesz. Za mała jesteś, nie twoja liga, koleżanko. /bm
|
|
|
|