 |
Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale kiedy zobaczyłam Cię poczułam jak miękną mi nogi i serce przyśpiesza.
|
|
 |
Każdy błąd, który popełniłam, dał mi porządną lekcję. najbardziej zapomniałam tą o zaufaniu, gdy dostałam ocenę niedostateczną. od tej pory staram się dostawać same celujące, nie ufając ludziom, nie zawodze sie i bardzo łatwo mi je osiągnąć.
|
|
 |
Znajduję w sobie ciągle pokłady nowej mocy, nowej siły i nowych chęci. Coś nie pozwala mi się poddać, nawet jeśli czasem nie mam siły ruszyć powieką. A takie chwile w moim przypadku są niemal codziennością, nie pamiętam dnia, w którym byłam czysta, bez jakichkolwiek zachwiań i załamań nerwowych. Często upadam i nie daję sobie już ze sobą czasem rady, nie jestem w stanie przywrócić się do porządku, ale to wszystko znika samo, bez mojej ingerencji. Wszystkie moje załamania trwają tak krótko, że niektórych nawet nie zauważam. Załamuję się niemal z każdym ruchem oka i z każdym zaciągniętym oddechem. To dla mnie takie normalne, nie ma w tym nic niezwykłego, ja tak mam. Trochę już siebie poznałam, zrozumiałam niektóre z moich zachowań i czasem już się na siebie nie złoszczę, nie wściekam, nie próbuję się też karać za coś, na co nie mam wpływu. Bo to przychodzi tak niespodziewanie i jest tak naturalne, że nie umiałabym nawet z tym walczyć. To część mnie, część mojej natury
|
|
 |
Ani różnice poglądów, ani różnica wieku. Nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic. Oprócz jej braku.
|
|
 |
|
Nie możesz oddychać. Płuca Ci się zapadają, a serce wyrywa się z klatki piersiowej. Ty tylko siedzisz wpatrując się w jeden obiekt, nie mogąc się ruszyć. Momentalnie zesztywniałeś. Znowu wszystko wróciło. - Wyobrażasz sobie jego, siedzącego przy Tobie, tulącego Cię na lepszy dzień. Wyobrażasz sobie jego kocham, którym kiedyś obarczał Cię każdego dnia. I wtedy zamykasz oczy. Widzisz jak Cię przytula, czujesz go przy sobie. Tak bardzo, że nie chcesz tych oczu otwierać. Zaczynasz się uśmiechać, znowu czujesz to ciepło, tą jego bliskość. Czujesz się szczęśliwa. Ale chwila - Otwierasz oczy, wszystko pryska. Nie ma go. Znowu znika. Znowu jesteś sama, znowu ten sam moment. Moment niezręczności. Moment w którym zaczynasz płakać, znowu tęsknisz. Znowu wspominasz. - To głupie, bo dlaczego ciągle płaczemy przez te same powody, skoro z tych samych żartów nie da ciągle się śmiać?
|
|
 |
Z każdym mijającym dniem analizuję swoje myśli i słowa, które wypowiadam, które do kogoś piszę. Szukam jakiegoś konkretnego punktu zaczepienia, który byłby w stanie mi powiedzieć co tak naprawdę czuję w sobie, czego się boję, przed czym się bronię. I nadal nie jestem w stanie znaleźć na to wszystko dobrej odpowiedzi, bo ciągle coś się zmienia, coś się dzieje, co powoduje, że ma na mnie tak drastyczny wpływ. Ludzie się pojawiają i po chwili znikają, a za tym idzie mętlik, tak cholernie ciężki mętlik do opanowania. Bo znów zamknęłam się w sobie i zderzyłam z własną podświadomością i wewnętrznym pragnieniem. Zderzyłam się z własną osobowością i charakterem, nad którym wciąż nie mogę znaleźć pełnej kontroli. Gdzieś w środku boję się, że to mnie właśnie zniszczy, że sprawi, iż coś pęknie w mojej duszy na dobre, że się poddam ostatecznie, ale nie mogę tego zrobić. Nie teraz. Bo życie prywatne jest bardziej skomplikowane niż sądziłam.
|
|
 |
Czasami rozmowa nie jest potrzebna.. czasami wystarczy przytulenie, albo po prostu zwyczajna obecność.
|
|
 |
Nie jestem w stanie pojąć dzisiejszego świata. Dlaczego nie może być wszystko, jak kiedyś? Dlaczego każdy musi się odnosić do drugiej osoby z pogardą, wyższością i brakiem szacunku? Dlaczego tak wielu ludziom sprawia przyjemność wyśmiewanie się czy ubliżanie drugiej osobie? A może po prostu ludzie nie mają pomysłu na własne życie i chcą się z każdym bawić, zamiast zająć się czymś konkretnym? Dlaczego nikt nie pomyśli o tym, jak może poczuć się ktoś, kto jest szykanowany przez grupę ludzi bądź jednego osobnika? Dlaczego najbardziej się czepiają, niektóre osoby tych słabszych, kłamiąc bądź wykorzystując ich słabości i niemoc w celu zaspokojenia swoich życiowych potrzeb, które najczęściej nazywamy podnoszeniem swojego 'ego'? Dlaczego tak bardzo musimy się ranić, zadawać cierpienie, doprowadzać do płaczu?
|
|
 |
Warto szukać tego szczęścia i czekać na nie, życie bywa piękne spróbuj dostrzec pozytywy.
|
|
|
|