 |
|
trzymamy poziom na imprezach, bo ciężko nam utrzymać pion.
|
|
 |
|
To już nie jest to samo. Już nie ma tego mimowolnego drżenia warg, a serce nie odpierdala salsy w klatce piersiowej. Gdy on mnie dotykał wszystko inne przestawało się liczyć, świat skupiał się wokół jego osoby, było tak prosto bez niepotrzebnego balastu myśli. Teraz jest inny. Kocham go, na pewno. Kocham go tym całym poranionym, podziurawionym na przelot sercem. Kocham go każdą rysą i pęknięciem, każdym strupem i już zagojoną raną. Kocham go, ale to już nie to samo. Przepraszam./esperer
|
|
 |
|
Powiedzmy że chwilowo nie wierze w miłość, nie wierze przeznaczenie , nie wierze w szczęście. [ prosze_spierdalaj ]
|
|
 |
|
nie myl zauroczenia z pożądaniem, zauroczenia z miłością, a pożądania z miłością.
|
|
 |
|
Lubię gdy rozbierasz mnie wzrokiem . Bo tylko na to Ci pozwolę ; d .
|
|
 |
|
nie poruszyła mnie Jego obojętność, czy też chłodne spojrzenie. nie przejęłam się unikaniem mnie, czy udawaniem zajętego. nie zwróciłam uwagi na kolejne kłamstwa i chamskie zagrywki. nie interesowało mnie, co mówi na mój temat innym, albo jak tłumaczy się mamie z zapachu damskich perfum na koszulce. nie oczekiwałam od Niego czułości, bliskości, czy prawdy. chciałam tylko zaznać prawdziwej miłości, tej którą deklarował mi dać. [ yezoo
|
|
 |
|
Miłość ? Jeżeli chodzi o miłość to owszem , byłam zakochana . Ale w nieodpowiednim człowieku który mnie zranił jak cholera , zabrał moje serce ze sobą . Dlatego dałam sobie spokój z uczuciami , wiem że nic z tego dobrego nie wyjdzie . Więc mam to w dupie że tak ' pierdolnę ' poetycko . Wole się bawić i nie myśleć czy on ze mną będzie , czy mnie kocha . Mam to gdzies poprostu . ; ]
|
|
 |
|
Nie myśl, że wszystko moje już masz Nie masz mnie i nigdy nie będziesz miał Może kiedyś znowu spotkamy się Ale dziś czegoś innego chcę... / HuczuHucz
|
|
 |
|
szczęście ? kwestia podejścia .
|
|
 |
|
Gimnazjum. Czy mogę nazwać go najlepszym okresem w życiu ? Zdecydowanie tak. To w nim są te największe wybryki. Największe problemy. Najsilniejsze więzi. Najgorsi nauczyciele, który tak bardzo kochamy, kiedy musimy się z nimi rozstać. Te głupie dzienniki, które tysiące razy mieliśmy ochotę wyrzucić przez okno lub spalić. Wiecznie za małe szatnie, potem szafki. Wymyślane bóle głowy, brzucha, byleby tylko nie pisać klasówki. Podrabianie zwolnień, usprawiedliwień. Wagary, które dawały adrenalinę. Przesiedzenie przerwy przy książce, gdzie co drugie słowo to przekleństwo. Wycieczki, s których zdjęcia i filmiki odzwierciedlały 1/10 niezapomnianych wydarzeń. Pierwszy papieros, pierwszy alkohol. Szkolne dyskoteki. Ściągi w piórnikach. Całe ręce, nogi we wzorach. Wf, którego zawsze mało. Zawody, po których kolana goiły się tygodniami. Akademie, które były jednym wielkim kabaretem. Ludzie, których nigdy się nie zapomni.
|
|
 |
|
I widzieć więcej, niż pozwala nam na to horyzont.
|
|
 |
|
ile tych spalonych fiatów, przelanych litrów wódki, ile było tych łez wylanych za ten świat okrutny, nie ma to znaczenia teraz, idąc wciąż tą samą drogą, los powala na kolana, to z uniesioną głową.
|
|
|
|