![Naszym jedynym usprawiedliwieniem na wszystkie złe rzeczy które robimy jest to że jesteśmy młodzi. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Naszym jedynym usprawiedliwieniem na wszystkie złe rzeczy, które robimy jest to, że jesteśmy młodzi. |k.f.y
|
|
![Gdy wyplatał swoje palce z moich czułam jakby jakiś anioł stróż mnie opuszczał a przecież ciągle był obok. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Gdy wyplatał swoje palce z moich czułam jakby jakiś anioł stróż mnie opuszczał, a przecież ciągle był obok.|k.f.y
|
|
![Problem w tym że przyjaźń działa w dwie strony. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Problem w tym, że przyjaźń działa w dwie strony.|k.f.y
|
|
![Setna nieprzespana noc.Powiedziałbyś pewnie ze to przez litry kawy które wypijam w ciągu dnia. Siedzę przy stole i dość niekontrolowanie wypalam papierosa za papierosem.Patrzę jak dym unosi się i znika zanim opadnie.Myślę że chciałabym poczuć teraz coś więcej niż chłód tych ścian wokół. Nagle widzę Cię po drugiej stronie stołu cholera dokładnie jak w tatą noc.Kończysz palić patrzysz na mnie i nagle mówisz że musisz iść się przejść.Znów czuje niepokój. Co zrobiłam nie tak?Jest 4:38.Pamiętam jak wczoraj.Wstajesz od stołu ja łapie Cię za rękę i chyba moje oczy zdołały wypowiedzieć to co myślę.Zostajesz.Całujesz mnie w głowę idziesz do łóżka.Gaszę papierosa i dociera do mnie że jednak przed chwilą wcale Cię tu nie było.Dochodzi 5.To kurewskie zmęczenie doprowadza mnie do granicy wytrzymałości. Może powinnam wyjść zaciągnąć się świeżym mocno porannym powietrzem dać odpocząć płucom.Wychodzę idę przed siebie i zastanawiam się czy wróciłbyś gdybym Cię nie zatrzymała. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Setna nieprzespana noc.Powiedziałbyś pewnie,ze to przez litry kawy,które wypijam w ciągu dnia. Siedzę przy stole i dość niekontrolowanie wypalam papierosa za papierosem.Patrzę jak dym unosi się i znika zanim opadnie.Myślę,że chciałabym poczuć teraz coś więcej,niż chłód tych ścian wokół. Nagle widzę Cię po drugiej stronie stołu,cholera,dokładnie jak w tatą noc.Kończysz palić,patrzysz na mnie i nagle mówisz,że musisz iść się przejść.Znów czuje niepokój. Co zrobiłam nie tak?Jest 4:38.Pamiętam jak wczoraj.Wstajesz od stołu,ja łapie Cię za rękę i chyba moje oczy zdołały wypowiedzieć to,co myślę.Zostajesz.Całujesz mnie w głowę,idziesz do łóżka.Gaszę papierosa i dociera do mnie,że jednak przed chwilą wcale Cię tu nie było.Dochodzi 5.To kurewskie zmęczenie doprowadza mnie do granicy wytrzymałości. Może powinnam wyjść, zaciągnąć się świeżym,mocno porannym powietrzem,dać odpocząć płucom.Wychodzę,idę przed siebie i zastanawiam się,czy wróciłbyś, gdybym Cię nie zatrzymała.|k.f.y
|
|
![Uwielbiam zachody słońca. To obserwowanie jak zachodzi za linię horyzontu zabierając ze sobą kolejny ciężki dzień. Niebo stoi w ogniu spala każdą złą chwile minionego dnia. A gdy się wypali zostaje popiół czarna noc. Ukojenie wszystkich zszarpanych nerwów. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Uwielbiam zachody słońca. To obserwowanie jak zachodzi za linię horyzontu zabierając ze sobą kolejny ciężki dzień. Niebo stoi w ogniu, spala każdą złą chwile minionego dnia. A gdy się wypali, zostaje popiół- czarna noc. Ukojenie wszystkich zszarpanych nerwów.|k.f.y
|
|
![Jego słowa są silniejsze niz presją do bycia idealną. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Jego słowa są silniejsze, niz presją do bycia idealną. |k.f.y
|
|
![Świeczka paląca się w całkowitych ciemnościach.Ten mały złoty płomień okalany czernią która zwykła kojarzyć się nam ze złem ale czujesz że ta jest dobra. Przyciągający blask ciepło które czujesz jedynie patrząc. Choć chcesz nie możesz oderwac wzroku. Światło prowadzi przez ciemność.W tym całym mroku dookoła jest cos co sprawia ze chcesz się w niego zagłębić poznać tę tajemnice. Takie właśnie są jego oczy. Ciemne z niesamowitą niegasnącą iskrą. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Świeczka paląca się w całkowitych ciemnościach.Ten mały, złoty płomień okalany czernią, która zwykła kojarzyć się nam ze złem, ale czujesz, że ta jest dobra. Przyciągający blask, ciepło, które czujesz jedynie patrząc. Choć chcesz, nie możesz oderwac wzroku. Światło prowadzi przez ciemność.W tym całym mroku dookoła jest cos, co sprawia, ze chcesz się w niego zagłębić, poznać tę tajemnice. Takie właśnie są jego oczy. Ciemne z niesamowitą, niegasnącą iskrą.|k.f.y
|
|
![On chyba pokochał we mnie wszystko co ja znienawidziłam. Dla mnie za grube dla niego piękne nogi. Za duże piersi dla niego idealne. Zbyt blado sina skóra dla niego miękka i gładka. I cholera niech umre jeśli nie o to chodzi w byciu ze sobą i akceptowaniu siebie nawzajem. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
On chyba pokochał we mnie wszystko, co ja znienawidziłam. Dla mnie za grube, dla niego piękne nogi. Za duże piersi, dla niego idealne. Zbyt blado-sina skóra, dla niego miękka i gładka. I, cholera, niech umre jeśli nie o to chodzi w byciu ze sobą i akceptowaniu siebie nawzajem.| k.f.y
|
|
![Stałeś spakowany na korytarzu jak zwykle ledwo wyrobiony w czasie. Taki typowy dla siebie. Stojąc w kuchennych drzwiach obserwowałam jak w pośpiechu łapiesz portfel telefon klucze i rozmieszczasz je po kieszeniach ubrań. Podszedłeś w moją strone i spojrzałes mi w oczy. Ten uśmiech łobuza na chwile sprawił że się uśmiechnęłam. ‘Wrócisz?’ spytałam uwieszając Ci się jak zawsze na szyje. Przytuliłeś mnie mocno opierając twarz na czubku mojej głowy. Ostatnie chwile bezpieczeństwa. Wypuściłeś mnie z objęć i pocałowałeś. ‘Niedługo.’ Znowu ten uśmiech. Tak bardzo nie chciałam pozwolić Ci odejść ale nie mogłam nic zrobić. Chwilę potem już Cię nie było. Wróciłam do pokoju i zauważyłam Twoją bluzę rzuconą gdzies obok łóżka. Chwyciłam za telefon i napisałam że o niej zapomniałeś. Po chwili dostałam wiadomość : ‘Widzisz czyli wrócę’. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Stałeś spakowany na korytarzu, jak zwykle ledwo wyrobiony w czasie. Taki typowy dla siebie. Stojąc w kuchennych drzwiach obserwowałam jak w pośpiechu łapiesz portfel, telefon, klucze i rozmieszczasz je po kieszeniach ubrań. Podszedłeś w moją strone i spojrzałes mi w oczy. Ten uśmiech łobuza na chwile sprawił, że się uśmiechnęłam. ‘Wrócisz?’ spytałam uwieszając Ci się, jak zawsze, na szyje. Przytuliłeś mnie mocno opierając twarz na czubku mojej głowy. Ostatnie chwile bezpieczeństwa. Wypuściłeś mnie z objęć i pocałowałeś. ‘Niedługo.’ Znowu ten uśmiech. Tak bardzo nie chciałam pozwolić Ci odejść, ale nie mogłam nic zrobić. Chwilę potem już Cię nie było. Wróciłam do pokoju i zauważyłam Twoją bluzę rzuconą gdzies obok łóżka. Chwyciłam za telefon i napisałam, że o niej zapomniałeś. Po chwili dostałam wiadomość : ‘Widzisz, czyli wrócę’. |k.f.y
|
|
![Widzi we mnie więcej niż zmęczone oczy bladą twarz i posiniaczone ręce. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
Widzi we mnie więcej niż zmęczone oczy, bladą twarz i posiniaczone ręce. |k.f.y
|
|
![A między nami tylko pruderyjne pożądanie. k.f.y](http://files.moblo.pl/0/7/88/av65_78836_1b8e00c8-f4d4-4938-98d1-6b128b817299.jpeg) |
A między nami tylko pruderyjne pożądanie.|k.f.y
|
|
|
|