 |
|
znowu mnie pocałowałeś, ale nic nie powiedziałeś. jeszcze trochę i będziemy się pieprzyć bez zobowiązań.. nie, do tego nie dojdzie, koniec z tym.
|
|
 |
|
taka mała wojna, taka duża przepychanka.
|
|
 |
|
i nie potrafię zrozumieć w którym momencie zgubiliśmy siebie .
|
|
 |
|
i nie umiem się napominać, kiedy kolejny raz powracasz w moich myślach .
|
|
 |
|
gdzieś w tyle pozostawiliśmy beztroskie lata, choć to dopiero początek .
|
|
 |
|
akceptowali rzeczywistość, w nadziei, że następne dni ktoś zmieni .
|
|
 |
|
nie uniesiemy dziś tego razem . może jutro, kiedy starczy nam sił, na dalszą walkę .
|
|
 |
|
ryzyko zawsze niosło konsekwencje . dlatego boję się o nas . o nasz wspólny świat gdy rzeczywistość zburzy go za kilka lat .
|
|
 |
|
to tylko przypływ uczuć . czekam na odpływ, nim emocje odbiorą mi zdolność rozumu .
|
|
 |
|
żyjesz bo musisz . gdyby to faktycznie zależało od naszej woli, ilu z nas zostałoby wśród żywych ?
|
|
 |
|
osobny świat . wspólne marzenia . spełnione sny . tak, to właśnie mieliśmy być my .
|
|
 |
|
'jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz mi dobranoc i nie mogę przez to usnąć'
|
|
|
|