 |
|
Jej oczy były załzawione i czerwone. Na dodatek była blada jak ściana. Gdyby ktoś zobaczył ją tak leżącą, mógłby pomyśleć że nie żyje. Po części była to prawda. Czuła się na granicy pomiędzy życiem a śmiercią. Chłopak odchodząc, zabrał część niej. Zabrał połowę jej serca.
|
|
 |
|
Nigdy nie wiadomo co stanie się jutro. Może pewnego dnia obudzi się a on będzie leżał obok niej , przeczesywał jej włosy i głaskał po policzku.
|
|
 |
|
Dziewczyna leżała bezwładnie na łóżku i szlochała w poduszkę, zaciskając drżącą dłoń na skrawku papieru. Ten obraz powtarzał się codziennie od tygodnia. Jej życie odwróciło się o 180 stopni. Codziennie łudziła się że chłopak wróci, przytuli ją, przeprosi za nieobecność i już zawsze będą razem. Codziennie wyczekiwała na niego ale on cały czas wystawiał ją do wiatru. Nigdy nie przychodził a ona z dnia na dzień płakała coraz bardziej i coraz częściej. Zaczęła sobie uzmysławiać kilka rzeczy jednak wciąż w jej zranionym sercu kwitła nadzieja.
|
|
 |
|
Bo życie jest ciężkie, przysięgam, życie to biała, blond idiotka
ze sztucznymi cyckami i złą farbą do włosów
która pluje mi w twarz i nazywa mnie pierdolonym świrem.
|
|
 |
|
To co nie zabija wciąż wzmacnia nas
A to co nas czeka pokaże czas...
|
|
 |
|
Dla faktu nie pomogła ta stara paczka szlugów
to potrzaskane bongo służące do pierwszych buchów
|
|
 |
|
Zamknij na chwilę oczy żeby tam gdzie ja się znaleźć
chodź ze mną na ten strych choć i pamięć sięga dalej
|
|
 |
|
Wczoraj mały dzieciak a dziś dowody męstwa
każda porażka prowadzi do zwycięstwa
|
|
 |
|
Zetrzyj ten kurz niech wrócą wspomnienia
na starym strychu odrodzą się marzenia
|
|
 |
|
A gdy znów zapragniesz być tam
zamknij swe oczy i na strychu sam
|
|
 |
|
Tylko pomyśleć to łza się kręci w oku
że przybywa nam lat w każdym nowym roku
|
|
 |
|
I patrzę na twarze które pamięć gdzieś zgubiła
i pytam gdzie ta radość która kiedyś we mnie tkwiła
|
|
|
|