 |
|
coś w rodzaju zniknij , ale jednak bądź .
|
|
 |
|
stwierdzam bezradność, bo testy .
|
|
 |
|
i mimo tego, że jesteś totalnym
skurwysynem, dla którego zwykła trawa w
samarce jest ważniejsza ode mnie, to
kocham Cię, kocham Cię całą pikawą,
Baranie. [waniilia]
|
|
 |
|
zarzekasz się, że zrobisz dla niej wszystko, a jak przychodzi co do czego, to po nocach płacze właśnie przez Ciebie. i nie ma nikogo kto ją przytuli i powie, że wszystko będzie dobrze...
|
|
 |
|
boli tak mocno, że aż się zwijasz. i nie jesteś w stanie myśleć o niczym innym. tak bardzo potrzebujesz żeby był blisko.. właśnie teraz kiedy wiesz, że blisko nie będzie już nigdy.
|
|
 |
|
a codziennie rano przyklejam uśmiech do twarzy, maluję rzęsy tuszem, zakładam najlepsze ciuchy i udaję, że bez ciebie też da się żyć.
|
|
 |
|
jeżeli będę mogła być dla ciebie kimkolwiek- będę ..
|
|
 |
|
Jeśli ty masz zimną krew to moja już dawno jest pokryta warstwą szronu..
|
|
 |
|
Zawsze upadała i podnosiła się samotnie. W chwilach słabości odcinała się od innych. Wolała zostać sama. Słone krople płynęły w tych chwilach po jej policzkach. Nie szukała już wsparcia. Świat nauczył ją tego, że w nikim go nie znajdzie. Tym razem ponownie podniosła się. Pozbierała rozrzucone kawałki serca, myśli i uczuć. Próbowała nadać im dawny kształt, lecz zawsze wychodziło jej to niedoskonale, więc po wielu upadkach przestały one przypominać swój pierwotny stan. Zbyt wiele części pogubiła. Miała wrażenie, że się rozpada. Jednak znów przywołała się do porządku i z maską, na której wymalowany był uśmiech wyszła z domu. Mijając innych ludzi zazdrościła im tego ,że potrafią zaufać na tyle innej osobie, na tyle znaleźć w niej wsparcie, aby nie bać się upadku, bo świadomość, że ta druga osoba nas złapie i nam pomoże koiła ból. Uśmierzała go. Lecz nie było jej to pisane. Spuszczając wzrok, przygryzając wargę i zaciskając pięści szła dalej. Sama wobec tego wszystkiego. Sama.
|
|
 |
|
Pozwoliła narodzić się nienawiści. Z początku małej i niewinnej, lecz z każdym dniem rozwijającej się i rosnącej w siłę. Nadszedł dzień potyczki. Była sama przeciwko ogromnej sile wydającej się nie do pokonania. Jednak bijące wciąż dla kogoś serce nie pozwalało jej przegrać. Było jej ostatnią nadzieją.
|
|
 |
|
najbardziej żal mi tego,że już nigdy nie będe mogła wstać rano,przeczytać smsa od Ciebie i tak beztrosko powiedzieć,że jestem szczęśliwa.
|
|
 |
|
kocha się tylko to, przez co się cierpi
|
|
|
|