|
Kiedy Ty szukałeś milionów powodów żeby zerwać, Jej wystarczył jeden powód żeby z Tobą zostać. Tym powodem była miłość. Kochała Cię całym sercem. Nigdy z Ciebie nie zrezygnowała. Kompletnie nie liczyła kosztów jakie ponosi żeby z Tobą być, ale Ty zfecydowales się rozbić ją na miliony kawałków i właśnie wtedy traciłeś kobietę, która kochała Ciebie bardziej niż siebie.
|
|
|
Czy serce może pękać jeśli przestało bić?
|
|
|
Wszyscy wykorzystujemy się nawzajem w taki czy inny sposób .
Żeby dobrze się czuć .
Żeby źle się czuć .
Żeby nic nie czuć .
|
|
|
Pewnego dnia będziesz mnie szukał , w każdym kogo spotkasz , ale będzie za późno już nie dam się znaleźć..
|
|
|
Jest 6 rano. Leżę obok mojej miłostki. To już 4, 5roku razem. 🫂 Daruś wiem, że jestem wredna i trudna ale wiedz, że moje serduszko należy do Ciebie. 🐾💙💙🐾
|
|
|
Jak się człowiek przyzwyczai, że nie dostaje tego, czego pragnie, to stopniowo sam nie wie już, czego naprawdę chce. / Haruki Murakami (w punkt)
|
|
|
Kocham cię, bo cię nie znam. I dodaje: "I nawet gdybym cię znała, nadal bym cię kochała". / net
|
|
|
z oczu lecą łzy a po mnie to spływa, różnie bywa, karma wraca - u mnie była
|
|
|
Przyjmij moją radę i poczekaj na człowieka, który nigdy nie pozwoli ci zasnąć w nocy, kwestionując swoją wartość.
|
|
|
Zatęskniłam dziś za Tobą. Tak bardzo, że przeszedł mnie dreszcz. Bo nie było Cię ze mną już od dawna. Jadąc samochodem i patrząc na jedną z par, pomyślałam, że chciałabym, żebyśmy to byli my. Żebyś tak na mnie patrzył. Żebym mogła zabierać spojrzenia i je dawać. Zabierać miłość i ją dawać. A potem zdałam sobie sprawę z naszego nigdy. Już tak nie pójdziemy. Już mnie nie dotkniesz. Już nie powiesz, że mnie kochasz i chcesz ze mną umrzeć. Umarłeś wcześniej. Zniszczyłeś mnie w sobie. I siebie we mnie. Zapłakałam dziś za Tobą.
|
|
|
Byliśmy popękani, połamani, zepsuci. Ale lśniło w nas światło jasne jak tysiące gwiazd. Miało się wilka. I delikatność motyla. A ja nie mogłam uwierzyć, że coś tak pięknego i prawdziwego mogłoby być jednocześnie złe.
|
|
|
W toksycznej relacji cały czas odczuwamy wewnętrzny niepokój związany z tym, że nie wiemy co się wydarzy. Czy ktoś dziś wstanie lewą nogą, czy przestanie się do nas odzywać i zjawi ponownie po tygodniu czy też powie nam, że jesteśmy beznadziejni. Albo napomknie, że powinniśmy się rozstać, żebyśmy się cały czas bali, że tak się stanie i starali jeszcze bardziej.
|
|
|
|