 |
Jakie ma znaczenie to, że chcę zostać, skoro wiesz, że muszę odejść? /esperer
|
|
 |
nocą myśli wpadają w obłęd i plączą się we wszystkich zakamarkach zdrowego rozsądku manipulując nim by tracił swoja siłę /s
|
|
 |
Czy tylko pech już będzie blisko nas, a może to prawda, że się szczerze kocha tylko raz?/fumik
|
|
 |
Krople krwi przeciekają Ci przez palce, spadając na zimną podłogę, tak samo chłodną jak Twoje serce. Podnosisz wzrok, widzisz łzy które krążą po moich policzkach. Spoglądasz niżej, między żebra i nie czujesz poczucia winy z wyrwanego serca. Doszczętnie zniszczonego, zatopionego studnią Twojej obojętności. Dojdziemy tam, gdzie spadają anioły-mówiłeś. Spadły one prosto pod nasze nogi, a ich duże, już nie białe skrzydła opadły na ziemię, gubiąc swoje pióra, dokładnie tak, jak my zgubliśmy siebie. Nie czytasz bólu z mojej twarzy, nie widzisz go też w zmęczonym ciele, nie słyszysz go w płaczu, nie czujesz go kiedy oddech staje się ciężki . To serce, które trzymasz w dłoniach, zabierz je, ono już nie będzie biło. Jego czas pompowania krwi skończył się, skończył się razem z nami. Zimno bijące od Twojego wnętrza zmroziłoby nawet najtwardszą skałę./ histerycznie
|
|
 |
Zniszczyliście mnie. Po kawałku wyrywaliście moje serce.. Pokazywaliście jak bardzo można pomylić się co do ludzi.. Ty, Ty i Ty.. Jesteście za to odpowiedzialni. Zabiliście we mnie człowieka. I wiem, że to czytasz. I tak.. Też jesteś winna..
|
|
 |
Historia ja z książek Nicolasa Sparksa , ona porzucona niegdyś przez swoją pierwsza wielką miłość , nienawidzaca świata i wszystkich ludzi , których zresztą obwinia za swoją krzywdę i on który nie jedno w życiu przeżył ale na zewnątrz jest twardy jak skala twierdzac że jedyne uczucia jakie zna to ich brak . Spotkanie tych dwóch zniechrotanych psychicznie ludzi jest niczym wkurwiony saper przy rozbrajaniu bomby - istna katastrofa. A jednak ona pod wpływem tego 'drania' zaczęła inaczej postrzegać swiat i ludzi , inaczej zachowywała się też wobec innych , już nie było jak podczas wcześniejszego związku tym razem dała z siebie wszystko co najlepsze to co chowala w sobie przez tyle lat całe swoje dobro oddała jemu . A on ? On pozwolił jej na to by przestała dla niego myśleć racjonalnie , pozwalał rozkochiwac jej umysł i serce przystajac na to samo . Historia jak z bajki , niestety zakończenie znacznie różni się od tych z opowiadan , tu nie ma happy endu . Jest tylko 'end' . Typowo
|
|
 |
To powtarzane "kiedyś" jest własnie dziś,a zło dalej nas podcina /orginalnienaturalna
|
|
 |
gdybym kiedyś odszedł stąd, nie obrażaj się na śmierć.
|
|
 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
 |
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
 |
To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić./esperer
|
|
|
|