nie wytrzymałam. kolejny dzień kiedy marihuana odgrywała pierwszoplanową rolę. wybuch. ścisk w sercu. - dlaczego znowu mi to robisz? - wykrztusiłam przerywając rytmiczne łkanie -dlaczego się zmieniłeś? - czas, mija ludzie się zmieniają. - tylko tyle masz mi do powiedzenia? - jak coś Ci nie odpowiada to zerwij. jak mogę z Tobą skończyć kiedy jesteś całym moim światem? no powiedz. jedyny sposób to żyletka i odrobina odwagi.
każdy upada, nie wszyscy potrafią się podnieść,
chodzisz twardo po ziemi, spróbuj odbić się od niej.
tak niewielu stać na to, żeby nie wracać,
podnieś głowę wysoko, unieś ciężar i lataj